Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.

— Oleś, rzekł w progu Roguin do swego dependenta, wybij sobie z głowy Cezarynę, a za sześć tygodni ujrzysz, że dałem ci dobrą radę.
— Dlaczego? rzekł Crottat.
— Birotteau, mój drogi, wyda sto tysięcy franków na swój bal, przytem pakuje majątek w grunty, wbrew moim radom. Za sześć tygodni, ci ludzie nie będą mieli chleba. Żeń się z panną Lourdois, córką malarza pokojowego, ma trzysta tysięcy franków, zachowałem ci tę furtkę! Jeżeli mi zaliczysz choćby sto tysięcy na cenę kancelarji, mogę ci jej ustąpić bodaj jutro.
Przepychy balu jaki przygotowywał perfumiarz, oznajmione przez dzienniki Europie, tem większy znalazły rozgłos w świecie kupieckim. Dzienne i nocne roboty w mieszkaniu Cezara stały się legendą dzielnicy. Tu mówiono że Cezar wynajął trzy domy; tam, że kazał salony wyzłocić; dalej jeszcze, że uczta ma się składać z przysmaków specjalnie wymyślonych na tę uroczystość; tam znów mówiono, że kupiectwo nie będzie zaproszone i że festyn jest tylko dla dygnitarzy; gdzieindziej wreszcie karcono surowo perfumiarza za jego ambicje, drwiono z pretensyj politycznych, podawano w wątpliwość jego ranę! Bal stał się pobudką niejednej intrygi; przyjaciele zachowali spokój, ale wymagania prostych znajomych były olbrzymie. Wszelkie powodzenie stwarza dworaków. Było sporo ludzi, którzy wyprawiali niestworzone rzeczy aby uzyskać zaproszenie. Państwo Cezarowie przestraszyli się ilością przyjaciół których nie znali. Ten napływ zaniepokoił panią Birotteau; w miarę zbliżania się uroczystości, czoło jej stawało się z każdym dniem posępniejsze. Zresztą, przyznawała się mężowi, że nie będzie wiedziała jak się zachować, przerażały ją niezliczone szczegóły podobnej zabawy; skąd wziąć srebra, szkła, chłodników, naczynia, służby? I kto będzie czuwał nad tem? Prosiła Cezara, aby stanął w drzwiach i wpuszczał jedynie zaproszonych, słyszała dziwne rzeczy o ludziach którzy chodzą na bale, powołując się na przyjaciół, których nie umieją nazwać. Kiedy, na dziesięć dni naprzód, Braschon, Grindot,