Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/177

Ta strona została uwierzytelniona.

biorcy zdołali go skusić bez wielkiego trudu. Nieodparty argument i dobrze zrozumiana groźba zemsty zapomocą bojkotu były mniej silne, niż uwaga jaką uczynił Lourdois co do gruntów św. Magdaleny: Birotteau nie ma zamiaru stawiać ani jednego domu, spekuluje jedynie na cenę gruntów. Architekci i budowniczowie są ze sobą jak autor z aktorami, zależą jedni od drugich. Grindot, uprawniony przez Cezara do przyjęcia cen, stanął po stronie swoich pobratymców przeciw klientowi. Toteż, trzej wielcy majstrowie, Lourdois, Chaffaroux i cieśla Thorien, rozsławili go, jako dobrego chłopca, z którym przyjemnie jest pracować. Grindot domyślił się, że rachunki w których miał swój udział, będą spłacone, jak jego honorarjum, wekslami, a mały staruszek obudził w nim wątpliwości co do ich realizacji. Grindot miał być nieubłagany na sposób artystów, najbardziej okrutnych w stosunku do mieszczucha.
Z końcem grudnia, Cezar miał na głowie rachunków na sześćdziesiąt tysięcy. Felix, kawiarnia Foy, Taurade i mali dłużnicy których jest zwyczaj regulować gotówką, posyłali po trzy razy do sklepu. W kupiectwie, takie głupstwa szkodzą więcej niż katastrofa, zwiastują ją. Straty znane są ograniczone, ale panika nie zna granic. Birotteau ujrzał dno w kasie. Wówczas strach chwycił olejkarza, któremu nigdy nie zdarzyła się podobna rzecz w ciągu jego kupieckiego żywota. Jak u wszystkich ludzi którzy nigdy nie musieli walczyć długo przeciw nędzy i którzy są słabi, okoliczność ta, pospolita dla większości drobnych kupców w Paryżu, wniosła zamęt w mózg Cezara. Dał Celestynowi zlecenie, aby posłać rachunki klijentom; subjekt kazał sobie dwa razy powtórzyć ten niesłychany rozkaz, nim przystąpił do jego wykonania. Klijenci — szlachetny termin dawany wówczas przez detalistów odbiorcom; Cezar posługiwał się nim wbrew żonie, tak iż powiedziała mu w końcu: nazywaj ich jak chcesz, byle płacili! — klijenci tedy, byli to ludzie bogaci, z którymi nigdy nie zachodziła obawa straty, którzy płacili wedle fantazji i u których Cezar mie-