goś zaufania, przeskakując wszystkie barjery dumy, ludzie honoru muszą niejeden raz uczuć w sercu ostrogę konieczności, tej twardej amazonki! Toteż, Birotteau znosił dwa dni te ukłucia, nim wybrał się do wuja; podjął nawet ten krok jedynie z pobudek rodzinnych: jakikolwiek był stan rzeczy, winien był wytłómaczyć swoje położenie surowemu handlarzowi żelaza. Mimo to, dochodząc do drzwi, uczuł ową niemoc, jakiej każde dziecko doświadczyło wchodząc do dentysty; ale to osłabienie, miast sprawiać tylko przeminający ból, ogarniało wszystkie jego centra życiowe. Birotteau wszedł powoli na schody. Zastał straca czytającego Constitutionnel przy kominku, przy małym okrągłym stoliczku, gdzie stało skromne śniadanie: nieduża bułka chleba, masło, ser Brie i filiżanka kawy.
— Oto prawdziwy mędrzec, pomyślał Cezar, zazdroszcząc wujowi jego życia.
— I cóż! rzekł Pillerault zdejmując binokle, dowiedziałem się wczoraj u Dawida o sprawie Roguina, o zamordowaniu pięknej Holenderki, jego kochanki! Mam nadzieję, że, uprzedzony przez nas, którzy chcieliśmy być rzeczywistymi właścicielami, wziąłeś pokwitowanie od Claparona?
— Niestety! wuju, w tem sęk, położyłeś palec na ranie.
— Tam do kroćset, jesteś zrujnowany, rzekł Pillerault upuszczając dziennik, który Birotteau podniósł, mimo że to był Constitutionnel.
Pillerault tak głęboko zatopił się w refleksjach, że twarz jego, podobna do surowego medalu, zbronzowiała jak metal pod uderzeniem młota; zesztywniał, patrzał ślepo przez szyby na mur naprzeciwko, słuchając równocześnie długiego wywodu Cezara. Widocznem było, iż słyszał i sądził, ważąc sprawę z nieugiętością Minosa, który przebył Styx handlowy, przenosząc się ze sklepu na swoje trzecie pięterko.
— I cóż, wuju? rzekł Birotteau, który, zakończywszy prośbą
Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/191
Ta strona została uwierzytelniona.