Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/204

Ta strona została uwierzytelniona.

władzy, podporę elekcji monarchicznej, jak ołów celnika który cechuje towar.
— Panie, nie chcę nadużywać pańskiego drogiego czasu, będę zwięzły. Przychodzę w sprawie czysto handlowej, zapytać czy mógłbym uzyskać kredyt w pańskim banku. Jestem dawnym sędzią trybunału handlowego i znanym Bankowi państwa; rozumie pan tedy, że, gdybym miał portfel pełny, potrzebowałbym tylko zwrócić się tam, gdzie pan jest głową. Miałem zaszczyt zasiadać w trybunale z panem baronem Thibon, szefem działu wekslowego, i z pewnością-by mi nie odmówił. Ale nigdy nie robiłem użytku z mego kredytu ani podpisu; podpis mój nie był dotąd w obiegu, a wiadomo panu, ile wówczas trudności przedstawia transakcja. — Keller potrząsnął głową, Birotteau wziął ten ruch za objaw niecierpliwości. — Oto fakta, podjął. Zaangażowałem się w sprawę placów, leżącą poza sferą mego przemysłu...
Franciszek Keller, który wciąż podpisywał i czytał, nie zdradzając aby słuchał Cezara, obrócił głowę i uczynił znak potakujący który dodał kupcowi odwagi. Birotteau sądził, iż sprawa jest na dobrej drodze, i odetchnął.
— Mów pan, ja słucham, rzekł Keller dobrodusznie.
— Jestem w połowie nabywcą terenów położonych koło św. Magdaleny.
— Tak, słyszałem u Nucingena o tym olbrzymim interesie, finansowanym przez bank Claparona.
— Otóż, podjął Cezar, kredyt stu tysięcy franków, zabezpieczony na moim udziale w tym interesie albo na moich walorach handlowych, wsytarczyłby, abym mógł doczekać zrealizowania zysków, jakie ma dać w najbliższym czasie przedsiębiorstwo wyłącznie należące do zakresu perfumerji. Gdyby było trzeba, dałbym pokrycie w wekslach świeżej firmy, firmy Popinot, młodej firmy.
Keller zdawał się mało wzruszony firmą Popinot, Cezar