Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/210

Ta strona została uwierzytelniona.

na jutro, sobotę, TRZYDZIESTEGO? mówił w duchu Birotteau, mijając dziedziniec.
Wedle zwyczaju, płaci się trzydziestego, kiedy trzydziesty pierwszy przypada w święto.
Dochodząc do bramy z oczyma pełnemi łez, olejkarz zaledwie ujrzał pięknego angielskiego konia zlanego potem i osadzonego w miejscu oraz jeden z najpiękniejszych kabrjoletów jakie wówczas toczyły się po bruku Paryża. Byłby pragnął, aby go zgniótł ten kabrjolet, zginąłby przypadkiem i nieład jego interesów złożonoby na karb nieszczęścia. Nie poznał du Tilleta, który, wysmukły, w wytwornym stroju porannym, rzucił lejce służącemu a derkę na spocony grzbiet pełnej krwi konika.
— Jakim trafem tutaj? rzekł du Tillet do dawnego pryncypała.
Du Tillet wiedział dobrze, Kellerowie zasięgali wiadomości u Claparona, który, idąc za wskazówkami du Tilleta, zrujnował dawną reputację olejkarza. Mimo iż nagle powściągnięte, łzy biednego kupca były dość wymowne.
— Czyżbyś pan szukał pomocy u tych opryszków, rzekł du Tillet, u tych rzeźników handlu, którzy dopuszczają się niegodnych sztuczek jak podbijanie cen indyga skoro je zagarnęli, obniżanie ryżu aby zmusić hurtowników do odstąpienia go tanio, iżby wszystko mieli sami trzymając za gardło cały rynek; u tych bandytów bez czci i wiary, bez duszy? Nie wie pan, do czego oni są zdolni? Otwierają panu kredyt kiedy masz dobry interes, zamykają go w chwili kiedyś się zaplątał w kółka machiny i zmuszają wówczas do ustąpienia rzeczy za pół darmo. Hawr, Bordeaux, Marsylja mogą panu opowiedzieć piękne rzeczy o tych panach. Polityka służy im do pokrywania ładnych paskudstw, no! Toteż, wyzyskuję ich bez skrupułu! Przejdźmy się trochę, mój drogi Birotteau! Józefie, przeprowadź konia, zanadto zgrzany. Do djaska, toż to kapitał, tysiąc talarów. To mówiąc, skierował się w stronę bulwaru. — I cóż, drogi szefie, bo pan byłeś moim szefem, trzeba