Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/248

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak, rozważyłem dobrze moje położenie, niech się pan nie obawia, wypłacę się, ratuj pan, ratuj swój honor!
— Byłam go zupełnie pewna, wykrzyknęła Cezaryna, chwytając rękę Popinota i ściskając ją z konwulsyjną siłą.
Pani Cezarowa uściskała Popinota, olejkarz zerwał się niby sprawiedliwy na głos trąby sądu ostatecznego, wychodził z grobu! Następnie, wyciągnął frenetycznym ruchem rękę, aby pochwycić pięćdziesiąt stemplowych papierków.
— Chwilę, rzekł groźnie wuj Pillerault, wyrywając weksle Popinota, chwilę!
Cztery osoby składające tę rodzinę, Cezar i jego żona, Cezaryna i Popinot, oszołomieni postępkiem wuja i jego akcentem, patrzyli z zapartym oddechem jak podarł weksle i rzucił w ogień który je strawił w jednej chwili: żadne z nich nie zdobyło się na to aby go powstrzymać.
— Wuju!
— Wuju!
— Wuju!
— Panie!
Cztery głosy, cztery serca, wypowiedziały się w jednomyślnym okrzyku. Wuj Pillerault ujął młodego Popinota za szyję, przycisnął go do serca i ucałował w czoło.
— Jesteś godnym uwielbienia wszystkich którzy mają serce, rzekł. Gdybyś kochał moją córkę, choćby ona miała miljon, a tybyś miał tylko to (ukazał czarny popiół spalonych papierów), o ileby cię kochała, bylibyście za dwa tygodnie po ślubie. Twój pryncypał, rzekł wskazując na Cezara, jest szalony. Mój siostrzeńcze, rzekł poważnie Pillerault, zwracając się do olejkarza, mój siostrzeńcze, dość już złudzeń. Interes trzeba liczyć na talary, nie na sentymenta. To jest wzniosłe, ale bezużyteczne. Spędziłem dwie godziny na Giełdzie, nie masz kredytu ani szeląga; wszyscy mówili o twojej katastrofie, o odrzuceniu prolongaty, o staraniach czynionych u kilku bankierów, o ich odmowie, o twoich szaleństwach,