Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/253

Ta strona została uwierzytelniona.

— Schowaj je, rzekł poważnie Cezar, to wszystko co posiada. Zresztą to własność córki, trzeba nam będzie z nich żyć, aby o nic nie prosić wierzycieli.
— Pomyślą, żeś ukrył przed nimi jakie znaczne sumy.
— Pokażę im list.
— Powiedzą, że to sztuczka.
— Mój Boże, mój Boże, wykrzyknął Birotteau zdjęty zgrozą. I ja to samo myślałem o biednych ludziach, którzy zapewne byli w tem samem położeniu.
Zbyt niespokojne o stan w jakim znajdował się Cezar, matka i córka szyły siedząc przy nim w głębokiem milczeniu. O drugiej rano, Popinot otworzył pocichu drzwi i dał znak pani Cezarowej aby zeszła. Na widok siostrzenicy, wuj zdjął binokle.
— Moje dziecko, jest nadzieja, rzekł, nie wszystko jeszcze stracone; ale twój mąż nie przetrzymałby wzruszeń negocjacyj, które trzeba podjąć i których Anzelm i ja będziemy próbować. Nie opuszczaj jutro magazynu i postaraj się o wszystkie adresy weksli z jutrzejszym terminem, będziemy bowiem zajęci aż do czwartej. Oto mój pomysł. Ani Ragon, ani ja nie jesteśmy groźni. Wyobraź sobie, że wasze sto tysięcy złożone u Roguina dostałyby się do rąk właściwych: otóż, taksamobyście ich nie mieli, jak nie macie ich dzisiaj. Macie przed sobą sto czterdzieści tysięcy franków podpisanych Claparonowi, które mieliście zawsze spłacić w każdym obrocie rzeczy. Zatem, nie bankructwo Roguina was gubi. Widzę, jako pokrycie waszych zobowiązań, czterdzieści tysięcy franków, które możecie, prędzej lub później, zaciągnąć na fabrykę, i sześćdziesiąt tysięcy weksli Popinota. Można tedy walczyć; później będziecie mogli obciążyć place św. Magdaleny. Jeżeli główny wierzyciel zgodzi się wam pomóc, nie będę się liczył z moim majątkiem, sprzedam rentę, zostanę bez chleba. Popinot będzie wisiał na włosku, wy sami będziecie na łasce najlżejszego wstrząśnienia. Ale Esencja przyniesie niewątpliwie wielkie dochody. Naradziliśmy się z Popinotem, podeprzemy was w tej walce. Och, z weso-