Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/257

Ta strona została uwierzytelniona.

— On umrze z boleści, rzekła biedna kobieta.
— Życzę mu tego, rzekł poważnie Pillerault, ale jest tak religijny, że, w obecnych okolicznościach, jedynie jego spowiednik, ksiądz Loraux, może go ocalić.
Pillerault, Popinot i Konstancja czekali aż chłopiec przejdzie po księdza Loraux, zanim przedłożą bilans, przygotowany przez Celestyna, do podpisu Cezarowi. Subjekci byli w rozpaczy, kochali pryncypała. O czwartej, zacny ksiądz przybył, Konstancja obznajmiła go z nieszczęściem jakie na nich spadło, i kapłan wszedł na górę, jak żołnierz który wstępuje na wyłom.
— Wiem, ojcze, poco przychodzisz, wykrzyknął Birotteau.
— Synu mój, rzekł ksiądz, oddawna znam twoje poddanie woli bożej; ale chodzi o to aby je okazać czynem. Miej zawsze oczy zwrócone na krzyż, nie przestawaj patrzeć nań i myśleć o upokorzeniach jakie zniósł Zbawiciel z rąk ludzi. Rozmyślaj o cierpieniach Męki Pańskiej. Wówczas, łatwiej zdołasz znieść umartwienia jakie Bóg ci zsyła...
— Brat mój, ksiądz, już mnie przygotował, rzekł Cezar, pokazując list i podając go spowiednikowi.
— Masz pan dobrego brata, cnotliwą i słodką małżonkę, tkliwą córkę, dwóch prawdziwych przyjaciół, wuja i drogiego Anzelma, dwoje pobłażliwych wierzycieli, państwa Ragon; wszystkie te zacne serca będą lały bezustanku balsam na twe rany i będą ci pomagały dźwigać krzyż. Przyrzeknij mi, iż będziesz miał odwagę męczennika, iż spojrzysz w twarz męce bez omdlenia.
Ksiądz zakaszlał, aby uprzedzić Pilleraulta, który czekał w salonie.
— Rezygnacja moja jest bez granic, rzekł Cezar ze spokojem. Hańba już przyszła, trzeba myśleć jedynie o pokucie.
Głos biednego kupca i jego wyraz twarzy zdumiały Cezarynę i księdza. Mimo to, rzecz była zupełnie naturalna. Wszyscy ludzie lepiej znoszą nieszczęście znane, określone, niż okrutne wa-