Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/308

Ta strona została uwierzytelniona.

„Żona i córka przelewały do wspólnego skarbca owoc swej pracy: i one przejęły się szlachetną myślą Cezara Birotteau. Obie zstąpiły z pozycji jaką zajmowały, aby podjąć ciężkie obowiązki. Te poświęcenia, panowie, należy nam uczcić głośno, to są najtrudniejsze ze wszystkich. Oto, jakie brzemię nałożył sobie Birotteau”.
Tu, jeneralny prokurator odczytał streszczenie bilansu, wymieniając sumy które pozostały jako dług i nazwiska wierzycieli.
„Każda z tych sum, łącznie z procentami, została spłacona, panowie, nie zapomocą prywatnych pokwitowań, które wymagają ścisłego dochodzenia, ale w drodze pokwitowań autentycznych, które nie mogą podejść dobrej wiary trybunału, ale które nie przeszkodziły urzędnikom spełnić swej powinności i przeprowadzić dochodzenia żądanego przez prawo. Oddacie panu Birotteau, nie honor, ale prawa, których się pozbawił, i spełnicie tem akt sprawiedliwości. Podobne zjawiska są tak rzadkie w tej sali rozpraw, iż nie możemy się wstrzymać od wyrażenia powodowi jak bardzo przyklaskujemy temu postępowaniu, które już Najdostojniejsze poparcie zaszczyciło swojem uznaniem”. Następnie, odczytał formalne wnioski w stylu urzędowym.
Trybunał odbył naradę nie opuszczając sali, poczem prezydent podniósł się, aby ogłosić wyrok. „Trybunał, rzekł kończąc, poleca mi wyrazić panu Birotteau zadowolenie, jakie mu sprawia sposobność wydania podobnego wyroku. Woźny wywoła następną sprawę”.
Birotteau, już przybrany w szatę godową w jaką go stroiły słowa dostojnika sądowego, był jak spiorunowany szczęściem, słysząc uroczysty wniosek, wygłoszony przez prezydenta pierwszego królewskiego trybunału Francyi, świadczący o drżeniu serca niewzruszonej Sprawiedliwości ludzkiej. Nie mógł opuścić miejsca u kratek, patrząc ogłupiałym wzrokiem na urzędników jako na aniołów, którzy otwarli mu bramy społeczeństwa; wuj wziął go za ramię i pociągnął do sali. Cezar, który nie usłuchał wprzód Ludwi-