ba ta, uzbrojona siłą butelki lejdejskiej, jest największą osobliwością królestwa zwierzęcego). Naoddychawszy się kadzidłem tryumfu, Cezar wsiadł do dorożki i puścił się do domu, gdzie miano podpisać kontrakt ślubny jego drogiej Cezaryny i oddanego Popinota. Od czasu do czasu, miał wybuchy nerwowego śmiechu, który uderzył trzech przyjaciół.
Wadą młodości jest to, że uważa cały świat za równie silny jak ona; wada, która wypływa zresztą z jej przymiotów; miast widzieć ludzi i rzeczy przez binokle, barwi wszystko blaskami swego płomienia i rzuca swój nadmiar życia nawet na starych ludzi. Jak Cezar i Konstancya, Popinot zachował w pamięci wspaniały obraz balu wydanego przez Cezara. Przez te trzy lata próby, Konstancja i Cezar, nieraz, nie mówiąc z sobą o tem, słyszeli orkiestrę Collineta, oglądali strojne zebranie, i smakowali owej okrutnie ukaranej radości, tak jak Adam i Ewa musieli niekiedy myśleć o owocu zakazanym, który dał życie i śmierć całej ich potomności, zdaje się bowiem, iż rozmnażanie się aniołów jest tajemnicą nieba. Ale Popinot mógł myśleć o tem święcie bez wyrzutów, z rozkoszą; Cezaryna, w całej swojej chwale, przyrzekła się jemu, biedakowi. Podczas tego wieczoru, zdobył pewność, że jest naprawdę kochany! Toteż, kiedy kupił dla Celestyna apartament odnowiony przez Grindota, stawiając warunek aby wszystko pozostało nietknięte; gdy święcie przechowywał najmniejsze rzeczy należące do Cezara i Konstancyi, marzył o tem, aby tam wydać bal w dzień swego ślubu. Przygotował tę uroczystość z umiłowaniem, naśladując pryncypała jedynie w potrzebnych wydatkach a nie w szaleństwach; szaleństwa były już zrobione. Toteż, obiad był od Cheveta, biesiadnicy mniejwięcej ci sami. Ksiądz Loraux zastępował kanclerza Legii, prezydent handlowego trybunału Lebas nie omieszkał się stawić. Popinot zaprosił pana Camusot, aby mu podziękować za względy jakie miał dla Cezara. Panowie de Vandenesse i de Fontaine przybyli w miejsce Roguina i jego żony. Cezaryna i Popinot rozesłali zaproszenia na bal z pewną oględnością. Oboje jednako obawiali się hałaśliwego
Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/310
Ta strona została uwierzytelniona.