Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

ślał o majątku. Jedynie rząd może dostarczyć miljonów, potrzebnych architektowi aby wznieść pomnik swej sławy; za powrotem z Rzymu, tak naturalnem jest uważać się za Fontaine‘a lub Perciera, iż każdy ambitny architekt skłania się do ministerjalizmu; zaczem, liberalny stypendysta, zostawszy rojalistą, starał się zdobyć poparcie ludzi mających wpływy. Kiedy laureat poczyna sobie w ten sposób, koledzy nazywają go intrygantem. Młody architekt miał przed sobą dwie drogi: iść perfumiarzowi na rękę, albo też oskubać go. Ale Birotteau, wice-mer, Birotteau przyszły posiadacz połowy terenów św. Magdaleny, dokoła której wcześniej czy później wyrośnie piękna dzielnica, był człowiekiem, którego względy warto było zachować. Grindot poświęcił tedy zysk doraźny dla przyszłych korzyści. Wysłuchał cierpliwie planów, powtarzań, pomysłów kołtuna, stałego celu konceptów i żarcików artysty, wiecznego przedmiotu jego wzgardy, i udał się za olejkarzem, potrząsając głową z uznaniem dla jego myśli. Skoro kupiec dobrze wytłómaczył wszystko, młody architekt spróbował streścić mu jego własny plan.
— Ma pan trzy okna frontowe wychodzące na ulicę, oraz jedno okno ślepe odpowiadające schodom. Do tych czterech, dołącza pan dwa na tym samym poziomie w sąsiednim domu, przerabiając schody tak, aby cały apartament od ulicy stanowił jeden lokal.
— Zrozumiał mnie pan doskonale, rzekł Cezar zdziwiony.
— Aby urzeczywistnić pański plan, trzeba oświetlić z góry nowe schody, i umieścić lożę odźwiernego pod cokołem.
— Cokołem...
— Tak, to część, na której spocznie...
— Rozumiem.
— Co do pańskiego apartamentu, niech mi pan zostawi wolną rękę w tem aby go urządzić i ozdobić. Chcę go uczynić godnym...
— Godnym! Znalazł pan właściwe słowo.
— Ile czasu daje pan na tę zmianę dekoracji?