Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.

parasolnika odświętnie wystrojonego i miał już udać się z nim do właściciela, kiedy kucharka Wirginia, chwyciła go za ramię.
— Proszę pana, pani prosi, aby pan nie szedł...
— Ech, zawołał Birotteau, znowu te babskie pomysły!
—... Zanim pan nie wypije kawy, którą czeka na pana.
— A, prawda! Mój sąsiedzie, rzekł Birotteau do Cayrona, tyle mam rzeczy w głowie, że nie słyszę własnego żołądka. Bądź tak uprzejmy i idź naprzód, spotkamy się u bramy pana Molineux, chyba że zechcesz zajść pierwszy, aby mu wytłómaczyć całą sprawę, oszczędzilibyśmy w ten sposób na czasie.
Pan Molineux był to mały komiczny rentjer, typ istniejący jedynie w Paryżu, jak pewien gatunek mchu rośnie tylko w Islandji. Porównanie to, tem trafniejsze ile że człowiek ten należał do gatunku mięszanego, do królestwa zwierzęco-roślinnego, które jakiś nowy Mercier mógłby utworzyć ze skrytopłciowych, rosnących, kwitnących i umierających w tynkowanych murach rozmaitych dziwnych i niezdrowych domów, w jakich istoty te szczególnie sobie podobają. Na pierwsze wejrzenie, ta roślina ludzka, z gromady baldaszkowatych, zważywszy niebieski rurkowaty kaszkiecik jaki ją wieńczy, z łodygą owiniętą zielonkawemi spodniami, o gąbczastych korzeniach otulonych w sukienne pantofle, przedstawia białawą i płaską fizjognomję, która, zaiste, nie zdradza nic jadowitego. W tym dziwacznym produkcie rozpoznalibyście wiernego abonenta Kurjerków, wierzącego we wszystkie wiadomości jakie perjodyczna prasa chrzci swoim atramentem, i który wszystko zamyka w tych słowach: „Czytajcie w dzienniku!“ Mieszczuch, z zasady zwolennik porządku a wciąż buntujący się przeciw władzy, której, mimo to, słucha zawsze, istota słaba w masie a okrutna pojedynczo, nieczuła jak komornik o ile chodzi o jej prawo, a dająca świeżą mokrzycę ptaszkom i ości od ryb kotu, przerywająca pokwitowanie czynszu aby się popieścić z kanarkiem, nieufna jak klucznik więzienny, ale topiąca swoje oszczędności w oszukańczym interesie i siląca się wówczas odbić brudnem skąpstwem. Złośliwość tego kwiatu-mię-