Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/171

Ta strona została przepisana.

cingen, niepospolita kobieta, która łączy odwagą: z przewidywaniem.
— Czy ci pożyczyła pieniędzy? spytał Bixiou.
Rozległ się chóralny śmiech.
— Przeceniasz ją, rzekł Couture; jej inteligencja polega na tem, że paraduje dowcipkiem, że kocha Rastignaka z kompromitującą wiernością, słucha go ślepo, słowem kobieta w stylu włoskim.
— Plus pieniądze, rzekł cierpko Finot.
— No, no, podjął Bixiou słodziutkim głosem,, po tem cośmy powiedzieli, czy ośmielicie się jeszcze brać za złe biednemu Rastignakowi, że żył na koszt firmy Nucingen, że go wzięto na utrzymanie dokładnie tak, jak niegdyś wziął Drętwę nasz przyjaciel des Lupeaulx? toby był szczyt mieszczańskich przesądów. Zresztą, mówiąc abstrakcyjnie, jak powiada Royer-Collard, kwestja może wytrzymać krytykę czystego rozumu, co zaś do nieczystego...
— Już jedzie! rzekł do Blondeta Finot.
— Ależ, wykrzyknął Blondet, on ma słuszność. Kwestja jest bardzo stara: ona to była sekretem słynnego śmiertelnego pojedynku między szlachetnymi panami Châteigneraie i Jarnac. Obwiniano Jarnaka że żyje w czułych stosunkach z teściową, która finansuje dostatek zbyt ukochanego zięcia. Kiedy jakiś fakt jest tak prawdziwy, nie powinno się o nim mówić. Przez poświęcenie dla króla Henryka II, który pozwolił sobie na tę ploteczkę, la Châteigneraie wziął ją na swój rachunek, stąd ten pojedynek, który wzbogacił język francuski wyrażeniem: cios Jarnaka.