Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/172

Ta strona została przepisana.

— Ba! wyrażenie sięga tak głębokiej starożytności, jest zatem szlachetne, rzekł Finot.
— Miałeś prawo nie wiedzieć o tem, jako ex-właściciel dzienników i przeglądów, rzekł Blondet.
— Istnieją kobiety, ciągnął poważnie Bixiou, istnieją też mężczyźni, którzy umieją podzielić swą egzystencję i oddać tylko jej cząstkę (zważcie, że ja redaguję moją myśl w duchu formuły humanitarnej). Dla tych osób, wszelki interes materjalny mieści się poza uczuciami: oddają kobiecie swoje życie, swój czas, swój honor, i uważają że nie wypadałoby trwonić między sobą jedwabnego papieru, na którym wypisane jest: Podrabiający ten papier będzie karany śmiercią. Nawzajem, ludzie ci nie przyjmą nic od kobiety. Tak, wszystko staje się hańbiące, gdy istnieje stopienie interesów jak istnieje stopienie dusz. Te zasady się wygłasza, ale stosuje się je rzadko...
— Och! rzekł Blondet, cóż za dzieciństwa! Marszałek de Richelieu, który znał się na galanterji, dał tysiąc ludwików pensji pani de La Popelinière po przygodzie z płytą w kominku. Agnieszka Sorel ofiarowała zupełnie poprostu królowi swój majątek, i król go przyjął. Jakób Coeur utrzymywał koronę francuską, która pozwoliła na to i okazała się niewdzięczną jak kobieta.
— Panowie, rzekł Bixiou, miłość, która nie mieści w sobie nierozerwalnej przyjaźni, wydaje mi się chwilową rozpustą. Cóż znaczy zupełne oddanie, jeżeli się coś wyłącza? Między temi dwiema teorjami, równie sprzecznemi i równie