Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/186

Ta strona została przepisana.

perwersji, grający, klnący, amator konfitur i ponczu, napastliwy jak feljeton, zuchwały i drapieżny jak ulicznik paryski. Był chwałą i zyskiem sławnego lorda angielskiego, który dzięki niemu wygrał już siedemset tysięcy franków na wyścigach. Lord lubiał bardzo tego dzieciaka, jego tygrys to była osobliwość, nikt w całym Londynie nie miał tak małego tygrysa. Na koniu wyścigowym Joby robił wrażenie sokoła. I oto lord odprawił Tobyego, nie za łakomstwo, ani za kradzież, ani za morderstwo, ani za występne stosunki, ani za uchybienie służbie, nie za zuchwalstwo wobec milady, nie za to że rozpruł kieszenie pokojówki milady, nie za to że się dał przekupić przeciwnikom lorda na wyścigach, nie za to że się bawił w niedzielę, słowem nie za żaden fakt naganny. Gdyby Toby popełnił wszystkie te zbrodnie, gdyby nawet przemówił do milorda niepytany, milord przebaczyłby mu ten występek. Milord zniósłby wiele rzeczy od Tobyego, tak milordowi zależało na nim. Jego tygrys prowadził powóz na dwóch kołach i o dwóch koniach, jeden przed drugim, siedząc na siodle na drugim koniu, z nogami nie dochodzącemi do dyszlów, z miną jednego z aniołków któremi malarze włoscy otaczają przedwiecznego Ojca. Pewien dziennikarz angielski ślicznie opisał tego aniołka, osądził że jest za ładny na tygrysa, chciał iść o zakład że Paddy jest oswojoną tygrysicą. Opis groził że będzie coraz jadowitszy i że się stanie improper w najwyższym stopniu. Superlatyw improper wiedzie na szubienicę. Milady bardzo pochwa-