Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/202

Ta strona została przepisana.

— Czy Desroches był wtedy adwokatem?
— Został nim w 1822, rzekł Couture. To było śmiałe na syna biednego urzędniczka, który nigdy nie miał więcej niż tysiąc ośmset franków; matka jego trzymała traficzkę ze stemplami! Ale on twardo pracował od 1818 do 1822. Wszedł jako czwarty dependent do Derville’a, a był już drugim dependentem w 1819!
— Desroches!
— Tak, rzekł Bixiou. Desroches tarzał się jak my na barłogach jobizmu. Zgnębiony noszeniem za ciasnych ubrań i za krótkich rękawów, połknął z rozpaczy prawo i kupił sobie nagi tytuł. Jako adwokat bez grosza, bez klienteli, bez innych przyjaciół prócz nas, musiał opłacać procenta kancelarji i kaucji.
— Robił na mnie wówczas wrażenie tygrysa który się wydarł z Botanicznego Ogrodu, rzekł Couture. Chudy, z rudemi włosami, z tabaczkowemi oczyma, z żółciową cerą, zimny i flegmatyczny napozór, ale twardy dla wdowy, nieubłagany dla sieroty, pracowity, postrach dependentów którym nie pozwalał tracić czasu, wykształcony, sprytny, chytry, fałszywy, miodopłynny, nie unoszący się nigdy, zawzięty jak kauzyperda.
— I z tem wszystkiem on ma dobre strony, wykrzyknął Finot, pamięta o przyjaciołach, pierwszym jego postępkiem było wziąć na pierwszego dependenta Godeschala, brata Marjety.
— W Paryżu, rzekł Blondet, adwokat ma tylko dwa odcienie: jest adwokat uczciwy człowiek,