Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/242

Ta strona została przepisana.

oblubienicy z kieszeniami pełnemi próbek, radzi się jej o urządzenie sypialni, który chodzi, biega, goni, kiedy chodzi, biega i goni ożywiony miłością, to jedna z rzeczy, które najbardziej cieszą uczciwe serce, a zwłaszcza dostawców. Że zaś nic w świecie nie budzi większej sympatji, niż małżeństwo dwudziestosiedmioletniego przystojnego młodziana z uroczą dwudziestolatką która ślicznie tańczy, Godfryd, nie umiejąc sobie dać rady ze swym podarkiem ślubnym, zaprosił na śniadanie Rastignaka i panią de Nucingen, aby się ich poradzić w tej doniosłej sprawie. Wpadł też na doskonały pomysł aby zaprosić swego kuzyna d’Aiglemonta z żoną, zarówno jak i panią de Sérisy. Światowe panie lubią od czasu do czasu zapuszczać się na śniadanie do kawalerskiego mieszkanka.
— Jak studenci wymykający się za szkołę, rzekł Blondet.
— Mieli wszyscy iść na ulicę de la Planche zobaczyć gniazdko przyszłego małżeństwa, podjął Bixiou. Kobiety są na te wyprawy tak łase jak ludożerca na świeże mięso: odświeżają swoją teraźniejszość owem młodem szczęściem, które jeszcze nie zwiędło w przesycie. Podano śniadanie w saloniku, który na ten pogrzeb kawalerskiego życia, wystrojono jak konia przy ślubnej karecie. Śniadanie obfitowało w owe smakowite kąski, które kobiety lubią jeść, chrupać, smakować w południe,, w którym-to czasie mają wściekły apetyt mimo iż nie chcą się do tego przyznać, wydaje się im bowiem że się kompromitują mówiąc: „Głodna je-