Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/249

Ta strona została przepisana.

mi najlepszemi akcjami, srebrodajnym ołowiem, ale, dla pewności, baronowa powinna go prosić aby w ten sposób rozporządził jej kapitałem. — Biedny Nucingen, rzekła baronowa, co mu się trafiło? — Jest w Belgji, żona jego żąda separacji majątkowej, ale on pojechał szukać pomocy u bankierów. — Mój Boże, to mi przypomina mego biednego męża! Drogi panie Rastignac, jak to panu musi być przykro, pan był taki przywiązany do tego domu. — Byle obcy byli pokryci, przyjaciele porachują się z nim później, on się z tego wyłabuda, to sprytny człowiek. — Uczciwy człowiek zwłaszcza, rzekła baronowa. Po miesiącu, likwidacja passywów Nucingena była dokonana, bez innych procederów prócz listów, w których każdy prosił o użycie jego pieniędzy na kupno wskazanych walorów, i bez innych formalności ze strony banków jak tylko zwrot obligów Nucingena za akcje, które zaczynały iść w górę. Podczas gdy du Tillet, Werbrust, Claparon, Gigonnet i kilku innych, którzy się mieli za spryciarzy, sprowadzali z zagranicy z jednym procentem premji obligi Nucingena, bo zarabiali jeszcze na wymienieniu ich na akcje idące w górę, hałas na rynku paryskim był tem większy, że nikt nie potrzebował się niczego obawiać. Gadano o Nucingenie, rozważano, sądzono, znajdowano sposób aby go spotwarzać! Jego zbytek, jego przedsiębiorstwa! Kiedy człowiek jedzie tak ostro, wywraca się, etc. W chwili największego tutti, ten i ów zdziwił się bardzo, otrzymując listy z Genewy,