scową szlachtę i damy aby ją zaczęli przyjmować.
Wszystkie panie zdawały się naradzać z sobą wymieniając spojrzenia: ale głęboka cisza jaka naraz zapanowała w salonie, niemniej jak miny obecnych wyrażały potępienie.
— Ta pani de Beauseant, czy to może ta sama, której przygoda z panem d’Ajuda-Pinto narobiła tyle hałasu? spytał Gaston sąsiadki.
— Właśnie, brzmiała odpowiedź. Przybyła, aby zamieszkać w Courcelles po ślubie margrabiego d’Ajuda; nikt jej tu nie przyjmuje. Jest zresztą zbyt inteligentna aby nie czuć swego fałszywego położenia: toteż nie próbowała bywać nigdzie. Pan de Champignelles i kilku panów złożyli jej wizytę, ale przyjęła jedynie pana de Champignelles, może z powodu ich pokrewieństwa, przez Beauseantów. Stary margrabia de Beauseant zaślubił pannę de Champignelles ze starszej linji. Mimo że wicehrabina de Beauseant uchodzi za córkę domu burgundzkiego, pojmuje pan, że nie możemy dopuścić tu kobiety separowanej z mężem. To są stare pojęcia, ale jesteśmy na tyle głupi, że się ich trzymamy. Wicehrabina tem bardziej godna jest potępienia w swoich wybrykach, że pan de Beauseant to człowiek doskonale wychowany, człowiek dworski w każdym calu; doskonale można było się z nim porozumieć. Ale ta kobieta to szalona głowa...
Pan de Nueil słyszał głos swoje] sąsiadki, ale już jej nie słuchał. Bujał w świecie tysiącznych
Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/26
Ta strona została przepisana.