Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/30

Ta strona została przepisana.

kobiecie zdradzają siłę namiętności z jaką mężczyzna się nią zajmował. Często przesądy towarzyskie stwarzają między kobietą a jej wielbicielem tyleż realnych zapór, ile wschodni poeci stworzyli ich w rozkosznych fikcjach swoich bajek, a najfantastyczniejsze ich obrazy rzadko są przesadą. Toteż w naturze, jak w świecie wróżek, kobieta musi zawsze należeć do tego, kto umie dotrzeć do niej i wyzwolić ją z położenia w którem usycha. Najbiedniejszego żebraka zakochanego w córce kalifa z pewnością nie dzieliła od niej większa przepaść, niż ta, która znajdowała się między Gastonem a panią de Beauseant. Wicehrabina żyła w absolutnej nieświadomości aproszów, jakie kopał dokoła niej pan de Nueil, którego miłość rosła od wszystkich przeszkód, strojących improwizowaną kochankę w powaby właściwe wszystkiemu co dalekie.
Pewnego dnia, ufając swemu natchnieniu, położył nadzieję w miłości która miała trysnąć z jego oczu. Wierząc iż słowo wymowniejsze jest od najnamiętniejszego listu, licząc też na wrodzoną ciekawość kobiecą, poszedł do pana de Champignelles, zamierzając go wyzyskać dla swego zamiaru. Powiedział szlachcicowi, że ma ważne i delikatne zlecenie do pani de Beauseant, ale, nie wiedząc czy ona czyta listy pisane nieznanem pismem lub czy użyczyłaby zaufania obcemu człowiekowi, prosi go, aby, za pierwszą bytnością, spytał wicehrabiny, czy raczy przyjąć Gastona. Prosząc margrabiego o tajemnicę w razie odmowy, podsunął mu