Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/50

Ta strona została przepisana.

boi się źle wyrazić swą miłość, widzi jedynie trudności i lęka się ich, drży że nie zdołał być miłym; byłby śmiały gdyby tak nie kochał; im bardziej czuje cenę szczęścia, tem mniej wierzy aby ukochana zechciała mu go łatwo użyczyć; może zanadto zresztą poi się własną rozkoszą, lęka się, że nie zdoła jej udzielić... Kiedy, nieszczęściem, bóstwo jego jest imponujące, ubóstwia je w tajemnicy i zdala; jeżeli ona nie umie odgadnąć jego miłości, miłość umiera. Często ta gorączkowa miłość, zmarła w młodem sercu, pozostaje w niem lśniąca złudzeniami. Któryż mężczyzna nie ma owych dziewiczych wspomnień, które później budzą się, wciąż bardziej urocze, i przynoszą obraz doskonałego szczęścia? — wspomnienia podobne do dzieci, które zmarły w kwiecie wieku, dając poznać rodzicom jedynie uśmiechy. Pan de Nueil wrócił tedy z Courcelles, miotany uczuciem brzemiennem w gwałtowne decyzje. Pani de Beauseant już się dlań stała warunkiem istnienia: raczej umrzeć niż żyć bez niej! Jeszcze dość młody aby odczuwać ów bolesny urok, jaki idealna kobieta rzuca na świeże i namiętne dusze, przeżył burzliwą noc, jedną z tych w których młodzi ludzie przebiegają drogę od szczęścia do samobójstwa, od samobójstwa do szczęścia, chłoną całe życie upojeń i zasypiają wyczerpani. Nieszczęsne noce, w których największem nieszczęściem, jakie się może trafić, jest to, że się człowiek budzi filozofem. Zbyt szczerze zakochany aby zasnąć, pan de Nueil wstał i za-