Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/88

Ta strona została przepisana.

praw, frenetycznych radości: wycierpiany głód, zdeptaną miłość, majątek zagrożony, stracony, znów odzyskany, życie wiele razy w niebezpieczeństwie, ocalone może dzięki owej decyzji której srogość znajduje wymówkę w pośpiechu i konieczności. Znał niegdyś admirała Simeuse, pana de Lally, pana de Kergarouët, pana d’Estaing, sędziego Suffrena, pana de Portenduére, lorda Hastings, ojca Tippo-Saiba i samego Tippo-Saiba. Ów Sabaudczyk, który służył Madhadży-Sindjach, królowi Delhy i tak bardzo przyczynił się do potęgi Mabrattów, robił z nim interesy. Miewał stosunki z Wiktorem Hughes i wielu sławnymi korsarzami, bo długo przebywał na wyspie św. Tomasza. Tylu rzeczy się chwytał aby zrobić majątek, że próbował odkryć złoto tego tak sławnego dzikiego plemienia w okolicy Buenos-Ayres. Nie był wreszcie obcy żadnemu z wypadków wojny o niepodległość Ameryki. Ale, kiedy mówił o Indjach lub o Ameryce, co mu się nie zdarzało z nikim a bardzo rzadko ze mną, robił wrażenie jakby popełniał niedyskrecję, jakby żałował tego. Jeżeli ludzkość i współżycie ludzi są religją, jego możnaby uważać za ateusza. Mimo że postanowiłem go przeniknąć, muszę wyznać ze wstydem, że do ostatniej chwili serce jego zostało nieprzeniknione. Zapytywałem niekiedy sam siebie, do jakiej płci on należy. Jeżeli wszyscy lichwiarze są do niego podobni, sądzę, że wszyscy są rodzaju nijakiego. Czy został wierny wyznaniu matki i uważał chrześcijan za swój łup? Czy został katolikiem,