nim George Sand zacznie walczyć o wolność kobiety, tutaj, u Balzaka, pada już to ciężkie, brutalne słowo: „małżeństwo, takie jak dziś istnieje, jest legalną prostytucją“. Namiętna tyrada, którą wyrzuca z siebie w rozmowie z proboszczem wiejskim hrabina Julja, jakiemż echem musiała się rozlegać w sercach kobiet całej Europy! Balzac był jednym z pierwszych szermierzy, walczących o tę przyszłość kobiety, która dopiero w naszych oczach staje się rzeczywistością.
Balzakowskiem jest to ogarnianie życia na szerokiej przestrzeni i to wiązanie odległych napozór jego zjawisk. Odsłania nam kompleks walk, zawodów, zawiedzionych marzeń, dramatów, które później, dla publiczności, streszczały się w jednem słowie: „Pani X. ima kochanka“.
Dziś, życie kobiety jest sferą, w której stosunki od czasów Balzaka przeobraziły się może najistotniej. Ale może gdzieś, w jakim cichym dworze“, daleko od połączeń kolejowych, lub na zapadłej prowincji, tłucze i dziś jeszcze głową o ścianę swojej klatki jakaś „kobieta trzydziestoletnia“. Dla niej ta książka będzie żywem słowem. Dla innych kobiet, jakże cudownie wolnych w porównaniu z życiem ich babek, będzie wzruszającym dokumentem doili kobiecej.
I ta powieść, jak niedawno wydana po polsku Historja trzynastu, nosi, obok balzakowskiego realizmu, piętno epoki z której powstała. To owa domieszka romantyzmu. Korsarz! życie wolne, życie buntu, swobody, przeciwstawione dusznemu gmachowi społecznemu i tu znajduje swój wyraz pełen uroczych dzieciństw. Kontrasty te, które mogłyby przyprawić o wzruszenie ramion przygodnego czytelnika Kobiety trzydziestoletniej, dodadzą książce tej wdzięku w oczach tych, którzy — mam nadzieję — nauczyli się czytać, rozumieć i podziwiać Balzaka.