na, anioł cnoty! wykupiła świeżo za sto tysięcy weksli, mimo separacji majątkowej. Szczęściem sam wydałeś na siebie wyrok, znikając. Gdybyś brnął dalej, byłbyś ją przywiódł do torby żebraczej, padłaby ofiarą swego poświęcenia. Kiedy człowiek dojdzie do władzy, ma wszystkie cnoty jak na nagrobku; niech wpadnie w nędzę ma więcej przywar niż sam syn marnotrawny; nie wyobrażasz sobie, ile świat użycza ci grzechów w stylu don Juana. Grałeś na giełdzie, miałeś zboczenia które kosztowały cię olbrzymie sumy, a których szczegóły, i żarty na ten temat, wprawiają kobietę w zadumę. Płaciłeś potworne procenty lichwiarzom. Dwaj Vandenesse opowiadają ze śmiechem, jak Gigonnet wpakował ci za sześć tysięcy franków okręcik z kości słoniowej i odkupił go za sto talarów przez twego służącego aby ci go sprzedać znowu; jak go zniszczyłeś uroczyście, spostrzegłszy że mógłbyś mieć prawdziwy okręt za pieniądze które cię kosztował. Historja zdarzyła się Maksymowi des Trailles przed dziewięciu laty; ale nadała się dla ciebie tak dobrze, że Maksym na zawsze stracił dowództwo swej fregaty. Nie mogę ci opowiedzieć wszystkiego, bo wypełniłbyś całą encyklopedję plotek, którą kobiety z umysłu pomnażają.
„W tym stanie rzeczy, czyż najcnotliwsza nie usprawiedliwiłaby słabostki do hrabiego Feliksa (ojciec umarł mu wreszcie wczoraj)? Twoja żona jest w pełni powodzenia. Wczoraj, pani de Camps powtarzała mi wszystkie te piękne rzeczy w teatrze Włoskim. — Niech mi pani nic nie mówi, odparłem, wy nic nie wiecie! Paweł okradł Bank Francuski i naruszył skarbiec królewski. Zamordował Ezzelina, uśmiercił rodzinę Médora z ulicy Saint-Denis, a posądzam go (to mówię między nami) że należy do bandy Dziesięciu Tysięcy. Jego pomocnikiem jest słynny Jakób Collin, którego policja nie może pochwycić[1] od czasu jak znów wymknął się z galer. Paweł ukrywał go w swoim pałacu. Widzi pani, zdolny jest do wszyst-
- ↑ Ojciec Goriot, Ostatnie wcielenie Vautrina, etc.