Cesarzu, jest pan człowiekiem, któremu będę najwięcej winien. Jest pan chwat“.
Adwokat uderzył dłonią w dłoń pułkownika, odprowadził go na schody i poświecił mu.
— Boucard, rzekł Derville do dependenta, usłyszałem historję, która będzie mnie może kosztowała dwadzieścia pięć ludwików. Jeżeli mnie nabrano, nie będę żałował swoich pieniędzy, ujrzałem najtęższego aktora naszych czasów.
Kiedy pułkownik znalazł się pod latarnią, wydobył z listu dwie dwudziestofrankówki i popatrzył na nie chwilę w świetle. Pierwszy raz oglądał złoto od dziewięciu lat.
— Będę tedy mógł palić cygara, powiedział sobie.
Może w trzy miesiące po tej nocnej konsultacji, rejent mający wypłacać żołd, który adwokat wyznaczył swemu osobliwemu klientowi, zaszedł do Derville‘a, aby z mim pogadać o jakiejś ważnej sprawie. Na początek upomniał się o sześćset franków, danych staremu żołnierzowi.
— Bawisz się tedy w utrzymywanie dawnej armji? rzekł śmiejąc się rejent, nazwiskiem Crottat, młody człowiek który kupił kancelarję gdzie był pierwszym dependentem, gdy właściciel uciekł zostawiając straszliwe bankructwo[1].
— Dziękuję ci, mój drogi, odparł Derville, żeś, mi przypomniał tę sprawę. Moja filantropja nie posunie się poza dwadzieścia pięć ludwików; lękam się już, że padłem ofiarą mego patrjotyzmu.
W chwili gdy Derville domawiał tych słów, ujrzał na biurku papiery, które położył tam pierwszy dependent. Uderzyły go natychmiast pieczęcie podłużne, kwadratowe, trójkątne, czerwone, niebieskie, przyłożone na liście przez pocztę pruską, austrjacką, bawarską i francuską.
- ↑ Historja wielkości i upadku Cezara Birotteau.