Strona:PL Balzac - Kontrakt ślubny; Pułkownik Chabert.djvu/213

Ta strona została przepisana.

na poddaszu bez grosza, bez koszuli, opuszczonego przez dwie córki, którym dał czterdzieści tysięcy franków renty. Widziałem jak palono testamenty; widziałem matki ograbiające swoje dzieci, mężów okradających żony, żony zabijające mężów miłością jaką w nich rozpalały, aby ich doprowadzić do obłędu lub zidjocenia i żyć spokojnie z kochankiem. Widziałem kobiety zaszczepiające synowi z pierwszego małżeństwa skłonności, które miały go uśmiercić, poto aby wzbogacić dziecię miłości. Nie mogę ci opowiedzieć wszystkiego com widział, bo widziałem zbrodnie, wobec których sprawiedliwość ludzka jest bezsilna. Słowem, wszystkie okropności, które powieściopisarze rzekomo wymyślają, są zawsze poniżej prawdy. Poznasz jeszcze ładne rzeczy, wierz mi; ja osiadam z żoną na wsi. Brzydzę się Paryżem.
— Widziałem już dosyć u Desroches’a, odparł Godeschal.

Paryż, luty — marzec 1832.