Strona:PL Balzac - Kontrakt ślubny; Pułkownik Chabert.djvu/34

Ta strona została przepisana.

sobie uczynić drugą naturę, przyswajając sobie rzeczy dobre wszędzie gdzie je spotykają.
O ile jej reputacja cnoty zdawała się niewytłumaczona, przydawała wszakże wiele autorytetu jej postępkom, słowom i charakterowi. Niezależnie od rodzinnych uczuć, córka i matka miały dla siebie wiele przyjaźni. Odpowiadały sobie we wszystkiem, ich ciągłe współżycie nigdy nie powodowało tarcia. Toteż wiele osób tłumaczyło sobie poświęcenie pani Evangelista jej miłością matczyną. Ale, jeżeli Natalja pocieszała matkę w jej wytrwałem wdowieństwie, może nie zawsze była jego wyłączną pobudką. Pani Evangelista zakochała się jak mówiono, w człowieku, któremu druga Restauracja wróciła jego tytuły i parostwo. Ten człowiek, który byłby z radością zaślubił panią Evangelista w r. 1314, zerwał z nią bardzo elegancko w r. 1816. Pani Evangelista, z pozoru najlepsza kobieta, miała przerażającą właściwość charakteru, którą da się wytłumaczyć jedynie dewizą Katarzyny Medycejskiej: Odiate e aspetate, Nienawidź i czekaj. Nawykła do pierwszeństwa, zawsze mająca posłuch, podobna była do wszelkiej monarchji: miła, słodka, doskonała, łatwa, stawała się straszliwa, nieubłagana, kiedy ktoś uraził jej dumę kobiety, Hiszpanki i córki Casa-Realów. Nie przebaczała nigdy. Ta kobieta wierzyła w potęgę swej nienawiści, czyniła z niej zły urok, który miał krążyć nad wrogiem. Zaciężyła ową złowrogą siłą nad człowiekiem, który z niej zadrwił. Wypadki, które jakgdyby potwierdzały działanie jej jettatura, umocniły ją w zabobonnej wierze w siebie. Mimo że minister i par Francji, człowiek ten znalazł się na krawędzi ruiny, i w końcu zrujnował się zupełnie. Jego majątek, jego reputacja polityczna i osobista, wszystko miało runąć. Pewnego dnia, pani Evangelista mogła dumnie przejechać w swoim świetnym powozie, widząc go idącego pieszo przez Pola Elizejskie, i zmiażdżyć go spojrzeniem, z którego strzelały iskry tryumfu. Przygoda ta nie pozwoliła jej wyjść za mąż, pochłaniając ją przez dwa lata. Później, duma nasuwała jej zawsze porównanie między tymi którzy się nastręczali, a mężem który ją