Strona:PL Balzac - Kontrakt ślubny; Pułkownik Chabert.djvu/67

Ta strona została przepisana.

do sprytnych kombinacyj światowców, do zręcznych sztuczek, niebezpieczniejszych niż morderstwo popełnione przez biedaka, którego gilotynuje się z paradą. Dla wielkiego świata, owe momenty życia, owe kongresy dyplomatyczne, są niby ustęp, gdzie każdy składa swoje nieczystości. Pełen współczucia dla swego klienta, stary Mathias spoglądał w przyszłość i nie widział w niej nic dobrego.
— Wyruszmy w pole z tą samą bronią, powiedział sobie, i pobijmy ich.
W tej chwili, Paweł, Solonet i pani Evangelista, sparaliżowani milczeniem starego, uczuli jak bardzo aprobata tego cenzora jest im potrzebna, i wszyscy troje spojrzeli nań równocześnie.
— No i cóż, drogi Mathias, co pan sądzi o tem? rzekł Paweł.
— Oto co myślę, rzekł nieubłagany i sumienny rejent. Pan nie jest dość bogaty, aby robić te szaleństwa. Lanstrac, oszacowane na trzy od sta, przedstawia więcej niż miljon, licząc w to urządzenie; Grassol i Guadet, winnica Belle-Rose warte są drugi; pańskie dwa domy i ich urządzenie trzeci miljon. Na te trzy miljony dające czterdzieści siedem tysięcy dwieście franków renty, panna Natalja wnosi osiemset tysięcy w papierach, i, przypuśćmy, sto tysięcy w djamentach, które mi się wydają wartością hipoteczną! do tego stopięćdziesiąt tysięcy gotówką; razem miljon pięćdziesiąt tysięcy. I, w obliczu tych faktów, mój szanowny kolega powiada dumnie, że kojarzymy równe majątki! Chce, abyśmy przejęli ciężar stu tysięcy franków wobec naszych dzieci, skoro uznalibyśmy żonie, przyjmując rachunek z opieki, wkład miljona stupięćdziesięciu sześciu tysięcy franków, otrzymując jedynie miljon pięćdziesięt tysięcy. Pan słucha podobnych ambajów rozanielony, i sądzi pan, że stary Mathias, który nie jest zakochany, może zapomnieć arytmetyki i nie podkreślić różnicy, istniejącej między lokatą terytorjalną, której kapitał jest ogromny i wciąż rośnie, a dochodami posagu, którego kapitał podlega ryzyku i zmniejszeniu procentów. Żyję dość długo, aby widzieć jak pieniądze spadały a ziemia rosła. Wezwał mnie