Strona:PL Balzac - Księżna de Langeais.djvu/31

Ta strona została skorygowana.

oczy na kratę, ujrzał między dwoma żelaznemi prętami wychudłą, bladą, ale płomienną jeszcze twarz mniszki. Cera jej, niegdyś jaśniejąca wszystkiemi blaskami młodości, uderzająca cudnym kontrastem matowej bieli z barwą bengalskiej róży, przybrała gorący ton alabastrowej czary, pod którą kryje się nikłe światło. Przepaska obejmowała jej czoło i otulała twarz. Oczy jej, podsiniałe od ascetycznego życia, rzucały chwilami gorączkowe blaski, a zwykły ich spokój był tylko zasłoną. Słowem, z tej kobiety została tylko dusza.
— Och! opuścisz ten grób, ty która się stałaś mem życiem! Należałaś do mnie, nie wolno ci było oddać się, nawet Bogu. Czyś nie przyrzekła poświęcić wszystkiego na mój najlżejszy rozkaz? Obecnie uznasz mnie może godnym tej obietnicy, skoro się dowiesz com uczynił dla ciebie. Szukałem cię po całym świecie. Od pięciu lat jesteś myślą każdej mej chwili, treścią mego życia. Moi przyjaciele — moi przyjaciele bardzo potężni, wiesz o tem! — pomogli mi całym swym wpływem przetrząsnąć klasztory we Francji, we Włoszech, w Hiszpanji, na Sycylji, w Ameryce. Miłość moja płonęła tem żywiej po każdej daremnej próbie; często puszczałem się w daleką podróż pod wpływem zwodnej nadziei; życie moje, wszystkie bicia mego serca trwoniłem pod czarnemi murami klasztorów! Nie mówię ci o wierności bez granic, cóż to jest? nic, w porównaniu do bezmiernych pragnień mej miłości. Jeżeliś była niegdyś szczera w swych żalach, nie powinnaś się dziś wahać. Pójdziesz ze mną.
— Zapomina pan, że nie jestem wolna.
— Książę nie żyje, odparł żywo.
Siostra Teresa zarumieniła się.
— Niech mu niebo będzie otwarte! rzekła ze wzruszeniem; był szlachetny w stosunku do mnie. Ale nie o tych więzach mówiłam; jednym z moich grzechów było, że dla pana chciałam je potargać bez skrupułu.
— Mówisz o ślubach, wykrzyknął generał marszcząc brwi. Nie myślałem, aby coś miało dla ciebie większą wagę niż nasza miłość.