myśleć o wielkiej rodzinie arystokracji; zdawało się im, że, jeżeli wszystkie rodziny się zbogacą, stronnictwo będzie silne. Omyłka. Pieniądz, to także tylko znak siły. Wszyscy tam zachowali tradycje najlepszego tonu, prawdziwego wykwintu, pięknego wysłowienia, pruderji i dumy rodowej, harmonizujące z ich życiem; ale to są małostki, skoro staną się treścią życia, którego powinny być jedynie ozdobą. Wszystkie owe rody miały niejaką wartość wewnętrzną, która, rozmieniona na drobne, zostawia im jedynie wartość nominalną. Żaden z tych rodów nie miał odwagi powiedzieć sobie: „Czy jesteśmy dość mocni, aby unieść władzę?“ Rzuciły się na nią tak, jak później adwokaci w r. 1830. Zamiast się okazać ojcowskie jak magnat, Saint-Germain było łapczywe jak dorobkiewicz. W dniu, w którym najinteligentniejszemu w świecie narodowi udowodniono, że wskrzeszona szlachta wyzyskuje władzę i budżet na swoją korzyść, w tym dniu szlachta otrzymała śmiertelny cios. Chciała być arystokracją, kiedy mogła być już tylko oligarchją. Są to dwa systemy bardzo różne, a zrozumie je każdy, kto uważnie odczyta nazwiska lordów Izby wyższej. Niewątpliwie rząd i król mieli dobre intencje, ale zapominali stale, że ludowi wszystkiego trzeba kazać chcieć, nawet własnego szczęścia, i że Francja, ta kapryśna kobieta, chce być kochana i bita wedle ochoty. Gdyby istniało wielu magnatów takich jak książę de Laval, którego skromność uczyniła godnym jego nazwiska, tron Burbonów byłby tak trwały jak tron Hanowerski.
W r. 1814, ale zwłaszcza w r. 1820, szlachcie francuskiej trzeba było zawładnąć najbardziej oświeconą epoką, najbardziej arystokratycznem mieszczaństwem, najbardziej żeńskim krajem pod słońcem. Saint-Germain mogło bardzo łatwo poprowadzić i zabawić średnią klasę, szalejącą za odznaczeniami, rozkochaną w sztuce i nauce. Ale mali wodzowie tej wielkiej epoki intelektualnej nienawidzili wszyscy i sztuki i wiedzy. Nawet religji, której potrzebowali, nie umieli ukazać w poetycznych barwach, któreby jej zyskały miłość. Podczas gdy Lamartine, Lamennais, Montalambert i inni
Strona:PL Balzac - Księżna de Langeais.djvu/40
Ta strona została skorygowana.