me miernoty już tryumfujące i solidarne z miernotami przyszłości. Ci i owi, ujęci wytrwałością człowieka którego nic nie zdołało zrazić, mówili o Dominikinie i powiadali: „Trzeba nagradzać pracę w sztuce! Grassou zasłużył swój sukces! Dziesięć lat haruje nieborak!“ Epitet nieboraka obstał za połowę sympatji i powinszowań, jakie otrzymał malarz. Litość wynosi tyleż miernot, ile zawiść poniża wielkich artystów. Dzienniki nie szczędziły krytyk, ale kawaler Fougères strawił je, tak jak strawił rady przyjaciół, z anielską cierpliwością.
Posiadając w tej chwili piętnaście tysięcy franków, ciężko zapracowanych, urządził sobie mieszkanie i pracownię przy ulicy Navarin, zrobił tam obraz zamówiony przez następcę tronu i dwa obrazy kościelne zamówione przez ministerjum, na termin, z regularnością rozpaczliwą dla kasy ministerjum, przywykłej do innych manjer. Ale podziwiajcie szczęście ludzi, którzy umieją się rządzić. Gdyby się był spóźnił, Grassou, zaskoczony przez rewolucję lipcową, nie byłby dostał ani grosza. Dożywszy trzydziestu siedmiu lat, Fougères sfabrykował dla Eljasza Magusa około dwustu obrazów, zupełnie nieznanych, ale dzięki którym doszedł do tej poprawnej manjery, do tego wykończenia, na którego widok artysta wzrusza ramionami, ale które lubi publiczność. Przyjaciele cenili Piotra za jego prawość, koleżeństwo, uczynność, rzetelność; o ile nie miali żadnego szacunku dla jego pędzla, kochali człowieka który go dzierżył.
— Co za nieszczęście, że Fougères ma nałóg malowania! powiadali koledzy.
Mimo to, Grassou dawał doskonałe rady, podobny do owych feljetonistów, niezdolnych napisać książkę, ale wiedzących bardzo dobrze czem jakaś książka grzeszy. Ale między krytykami literackiemi a Piotrem była jedna różnica; był on niezmiernie wrażliwy na piękno, wyczuwał je; przytem rady jego były nacechowane uczuciem sprawiedliwości, które sprawiało, że przyjmowano słuszne jego uwagi. Od rewolucji lipcowej, Fougères nadsyłał na każ-
Strona:PL Balzac - Kuratela i inne opowiadania.djvu/159
Ta strona została przepisana.