ten spryt, aby się uczepić każdego wypadku; z nich dwóch, Carrel był naprawdę silny. I ot, jeden zostaje ministrem, Carrel jest wciąż dziennikarzem; człowiek wątły ale zręczny przetrwał, Carrel zginął[1]. Zważcie, że ten człowiek obrócił piętnaście lat na robienie karjery i dopiero jest w drodze; może się dostać na gościńcu władzy mięzdy dwa wozy pełne intryg i zostać zmiażdżony. Nie sądzę, aby za dziesięć lat obecny rząd istniał jeszcze. Toteż, przypuszczając dla siebie tak smutne szczęście, spóźniłem się, gdyż, aby nie być zmiecionym przez ruch który przewiduję, powinienbym już zająć wybitne stanowisko.
— Co za ruch? spytał Justyn.
— Sierpień 1830, odparł Marcas uroczystym tonem, wyciągając rękę ku Paryżowi, Sierpień sprawiony przez młodzież, która wiązała snopki, sprawiony przez inteligencję, która wyhodowała ziarno, zapomniał o udziale inteligencji i młodzieży. Młodość wybuchnie jak kocioł machiny parowej. Młodość nie ma ujścia we Francji, piętrzy się lawiną niezużytych zdolności, godziwych i niespokojnych ambicyj. Młodzi nie żenią się, rodziny nie wiedzą co zrobić z dziećmi. Jaki hałas wstrząśnie te masy, nie wiem, ale ruszą one na obecny stan rzeczy i zburzą go. Istnieją prawa fluktuacji, które rządzą pokoleniami, a które cesarstwo rzymskie przeoczyło kiedy przyszli barbarzyńcy. Dziś, barbarzyńcy, to inteligencja. Prawo nadmiaru działa w tej chwili, wolno, głucho, wśród nas. Rząd jest wielkim winowajcą; nie ocenił dwóch potęg, którym zawdzięcza wszystko, dał sobie spętać ręce niedorzecznościom kontraktu, musi paść ofiarą. Ludwik XIV, Napoleon, Anglja, byli i są chciwi inteligentnej młodości. We Francji, młodość jest skazana na uwiąd przez nowy układ prawny, przez żałosny system elekcyjny, przez wady ustroju ministerjalnego. Weźcie skład Izby, nie znajdziecie w niej trzydziestoletniego posła: młodość Richelieugo i Ma-
- ↑ W pojedynku z Emilem de Girardin, dziennikarzem.