lodyj, które zyskały Ponsowi rozgłos między r. 1810 a 1814 we Francji.
Wszelka reputacja wspierająca się na powodzeniu, na modzie, na przelotnym kaprysie Paryża, wydaje takich Ponsów. Niema kraju, któryby był tak surowy dla wielkich rzeczy, a tak lekceważąco pobłażliwy dla małych! Jeżeli Pons, zalany niebawem falami harmonji niemieckiej i twórczości Rossiniego, był jeszcze w r. 1824 kompozytorem miłym i znanym z kilku ostatnich piosenek, osądźcie czem mógł być w r. 1831! Toteż, w 1844, w roku gdy rozpoczął się jedyny dramat tego pokątnego żywota, Sylwan Pons spadł do wartości przedpotopowego rupiecia; magazyny nut nie wiedziały o jego istnieniu, mimo że za mierną cenę sporządzał muzykę do tej lub owej sztuki w swoim teatrze i w sąsiednich teatrzykach.
Starowina oddawał zresztą sprawiedliwość głośnym mistrzom naszej epoki; piękne wykonanie natchnionego utworu wyciskało mu łzy z oczu; ale umiłowanie to nie dochodziło do punktu w którym graniczy z manją, jak u hoffmanowskiego Kreislera. Nie okazywał nic na zewnątrz, rozkoszował się w samym sobie, jak zjadacze haszyszu. Zmysł podziwu, zrozumienia, ta jedyna własność przez którą pospolity człowiek staje się bratem wielkiego poety, jest tak rzadka w Paryżu, gdzie wszelkie idee podobne są podróżnym popasającym w gospodzie, że powinna zjednać Ponsowi pełne nasze uznanie.
Fakt jego niepowodzenia może się wydać dziwny; on sam wszelako przyznawał się prostodusznie do swych słabizn w zakresie harmonji; zaniedbał naukę kontrapunktu; jakoż nowoczesna instrumentacja, spęczniała nad miarę, wydała mu się czemś niedostępnem, w chwili gdy, przeuczywszy się, byłby się mógł utrzymać w rzędzie nowoczesnych kompozytorów i zostać nie Rossinim ale Heroldem. Wreszcie, w rozkoszach zbieracza znalazł tak lube odszkodowanie za bankructwo sławy, że, gdyby mu trzeba było wybierać między posiadaniem swoich osobliwości a sławą Rossiniego, Pons — któżby dał wiarę? — wybrałby swoje ukochane zbiory.
Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/17
Ta strona została uwierzytelniona.