Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/205

Ta strona została przepisana.

o ile będzie chodziło o państwa, będzie przedłożony do uznania pani...
— Bardzo dobrze. Oto list do pana Leboeuf. Czekam teraz informacji co do wartości spadku.
— W tem cała rzecz, rzekł znacząco Fraisier, kłaniając się prezydentowej z całym wdziękiem, na jaki mu pozwalała jego fizjognomja.
— Cóż za zrządzenie Opatrzności! powiadała sobie pani de Marville. Ha! będę więc bogata! Camusot będzie posłem, bo, skoro wypuścimy tego Fraisiera na okręg Bolbec, zdobędzie nam większość. Cóż za narzędzie!
— Co za zrządzenie Opatrzności! powiadał sobie Fraisier na schodach, cóż za kobietka ta pani Camusot. Takiej by ani trzeba żony! A teraz, do dzieła!
I puścił się do Mantes, gdzie trzeba było zyskać przychylność człowieka, którego znał bardzo mało; ale liczył na panią Vatinelle, której, niestety, zawdzięczał wszystkie swe niedole, strapienia zaś miłosne są często jak zaprotestowany weksel dobrego dłużnika, dają procent.
W trzy dni później, gdy Schmucke spał, Cibotowa bowiem i stary muzyk podzielili między siebie ciężar czuwania przy chorym i doglądania go, odźwierna miała to co nazywała użeranie z biednym Ponsem. Nie od rzeczy tu będzie zaznaczyć przykrą właściwość chorób wątroby. Chorzy, których wątroba jest mniej lub więcej zajęta, skłonni są do niecierpliwości, do gniewu, a wybuchy te przynoszą im chwilową ulgę, tak jak w gorączce czujemy w sobie przypływ nadmiernych sił. Skoro atak minie, przychodzi wyczerpanie, collapsus, jak to nazywają lekarze, i wówczas występują na jaw szkody, jakie poniósł organizm. Tak więc, w cierpieniach wątroby, zwłaszcza wynikłych z jakiej zgryzoty, pacjent dochodzi po wybuchu do osłabienia tem niebezpieczniejszego, iż znajduje się na ścisłej djecie. Jestto niby gorączka humorów człowieka; gorączka ta nie jest ani we krwi ani w mózgu. To podrażnienie