Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/264

Ta strona została skorygowana.

wieczne czasy. Pan Pons tak kochał sztukę! Byłaby to wielka szkoda, gdyby na jego grobie nie stanęły Muzyka, Malarstwo i Rzeźba... trzy piękne postacie naturalnej wielkości... zapłakane...
Remonencq uczynił gest aby oddalić tego człowieka, tamten zaś odpowiedział innym gestem, możnaby rzec kupieckim, który oznaczał: „Pozwól-że mi pan załatwić interes!“ Antykwarz zrozumiał.
— Jestem komisant firmy Sonet i spółka, przedsiębiorstwo pomników cmentarnych, ciągnął faktor, którego Walter Scott nazwałby grobowym młodzianem. Gdyby pan zechciał powierzyć nam zamówienie, oszczędzilibyśmy panu kłopotu zakupywania osobiście gruntu, który ma przyjąć szczątki świeżo zmarłego miłośnika Sztuki...
Remonencq skinął głową na znak zgody i trącił Schmuckego łokciem.
— Codziennie podejmujemy się zastępstwa rodzin w dopełnianiu formalności, wciąż mówił faktor ośmielony gestem handlarza starzyzny. W pierwszych chwilach boleści, trudno jest spadkobiercy zajmować się osobiście temi szczegółami, przywykliśmy tedy oddawać te drobne usługi naszym klientom. Nasze pomniki, szanowny panie, liczą się od metra, z ciosowego kamienia albo z marmuru... Kopiemy doły na groby rodzinne... Podejmujemy się wszystkiego, po najrzetelniejszej cenie. Nasza firma wykonała wspaniały grobowiec pięknej Estery Gobseck i Lucjana de Rubempré, jedną z najpiękniejszych ozdób Père-Lachaise. Mamy najlepszych robotników, radzę zaś szanownemu panu strzec się drobnych przedsiębiorców... którzy dają samą tandetę, dodał widząc zbliżającego się innego pana w czerni, który miał zamiar polecić inną firmę.
Mówiono często, że śmierć jest końcem podróży, ale nikt może nie wie, do jakiego stopnia porównanie to jest rzeczywiste w Paryżu. Umarły, zwłaszcza umarły z „lepszej sfery“, przybywa na posępny brzeg jak podróżny lądujący w porcie, którego wszyscy agenci hotelowi zamęczają swemi usługami. Nikt, z wyjątkiem paru filozofów i kilku rodzin pewnych swego życia, które wznoszą sobie gro-