Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/300

Ta strona została przepisana.

niewdzięczności, które przejęły zgorszeniem cały dom i sąsiedztwo, zebrane tam przypadkowo celem oddania ostatniej posługi odźwiernemu domu gdzie zmarł testator;
„Zważywszy, że fakty jeszcze donioślejsze, na które powód szuka dowodów, będą przedstawione pp. sędziom trybunału;
„Ja, podpisany woźny, etc., etc., w imieniu powoda pozwałem imć Schmuckego, aby stawił się przed pp. sędziami pierwszej Izby trybunału, dla usłyszenia iż testament przyjęty przez pp. Hannequin i Crottat, jako będący dziełem oczywistego wyłudzenia, będzie uważany za nieważny i niebyły; nadto w imieniu tegoż powoda zaprotestowałem przeciw charakterowi i prawom generalnego spadkobiercy jakie uzurpował sobie imć Schmucke, z uwagi iż powód sprzeciwia się (jak w istocie sprzeciwia się swojem podaniem datowanem dzisiejszą datą i doręczonem panu Prezydentowi) wydaniu spadku w posiadanie rzeczonego Schmuckego. Temuż doręczyłem kopję pozwu, którego koszta wynoszą“...
— Znam Schmuckego, pani prezydentowo: gdy przeczyta ten pasztet, zgodzi się na układy. Poradzi się pana Tabareau, Tabareau powie mu, aby przyjął nasze propozycje! GCzy da pani tysiąc talarów dożywocia?
— Oczywiście, radabym już płacić pierwszą ratę!
— Do trzech dni będzie zrobione... Pozew ten spadnie nań w pierwszej chwili boleści, bo on żałuje Ponsa, biedaczysko. Wziął tę stratę bardzo serjo.
— Czy pozew może być cofnięty?
— Oczywiście, pani, zawsze można się zrzec skargi.
— W takim razie, rzekła pani Camusot, niech pan działa!... próbujmy! Tak, kupno, które mi pan naraił, warte jest tego! Przygotowałam już zresztą dymisję Vitela, ale musi pan zapłacić Vitelowi sześćdziesiąt tysięcy z likwidacji po Ponsie... zatem, widzi pan. że trzeba zwyciężyć...
— Ma pani jego dymisję?
— Tak; Vitel zaufał panu de Marville...