Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/80

Ta strona została przepisana.

go kuzyna, od czasu gdy okazała się wobec niego winna. Wszystkie tedy czułości prezydentowej i jej córki były podszyte żądzą zemsty, oczywiście odroczonej. Pierwszy raz w życiu, Amelja upokorzyła się wobec męża którego wodziła na pasku; i jeszcze musiała być czuła dla sprawcy swej porażki!... Pokrewne sytuacje możnaby znaleźć jedynie w świętem kolegjum kardynałów lub w kapitułach zakonnych, gdzie tego rodzaju obłudna gra ciągnie się nieraz latami. O trzeciej, gdy prezydent wracał z sądu, Pons ledwie skończył opowiadać o cudownym trafie swej znajomości z panem Fryderykiem Brunnerem, o wczorajszym obiedzie który skończył się aż rano, i o wszystkiem co tyczyło rzeczonego Fryderyka. Cecylja przystąpiła wprost do rzeczy, wypytując jak się pan Brunner ubiera, o jego wzrost, figurę, kolor włosów i oczu; skoro zaś osądziła, że Fryderyk musi mieć wygląd dystyngowany, zaczęła podziwiać szlachetność jego charakteru.
— Dać pół miljona franków towarzyszowi niedoli! Och, mamo, będę miała powóz i lożę.
I Cecylja niemal wyładniała od myśli o spełnieniu matczynych marzeń, oraz o ziszczeniu nadziei, o których już zwątpiła.
Co do prezydentowej, powiedziała tylko:
— Dziewczynko droga, za dwa tygodnie możesz być mężatką.
Wszystkie matki dwudziestotrzechletnich córek nazywają je dziewczynkami!
— Bądź co bądź, rzekł prezydent, trzeba mieć czas na zebranie wiadomości; nigdy nie zgodzę się dać córki pierwszemu lepszemu...
— Co się tyczy wiadomości, to Berthier sporządzał wszystkie akty, odparł stary artysta. Co zaś do samego młodzieńca, droga kuzynko, pamiętasz coś mi powiedziała! Więc tak, ma przeszło czterdziestkę, brakuje mu połowy włosów. Chce znaleźć w rodzinie przystań, od czego go nie odwodziłem; wszystkie gusty są...
— Tem większa racja, aby zobaczyć pana Fryderyka Brunne-