Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/87

Ta strona została skorygowana.

owych półzwierzeń, które zresztą potwierdzała pani Berthier, że oto co mówiono nazajutrz w mieszczańskiem empyreum, w którem Pons wykonywał swoje gastronomiczne ewolucje:
„Cesia de Marville wychodzi za mąż za młodego Niemca, który zostaje bankierem przez miłość ludzkości, gdyż posiada cztery miliony; jest to bohater romansu, prawdziwy Werter, uroczy, złote serce, szumiał trochę za młodu; zakochał się w Cesi do szaleństwa; miłość od pierwszego spojrzenia, i to tem pewniejsza, że Cesia miała za rywalki wszystkie malowane Madonny zbiorów Ponsa“, etc., etc.
Na trzeci dzień, kilka osób przyszło składać życzenia prezydentowej, jedynie dla przekonania się czy ten feniks jest prawdą, prezydentowa zaś snuła te cudowne warjacje, z których matki będą mogły czerpać wzory, tak jak niegdyś czerpano wzory z Doskonałego sekretarza:
— Małżeństwo jest pewne, mówiła do pani Chiffreville, dopiero wtedy kiedy się wraca z merostwa i z kościoła, tu zaś zaledwie zrobiono pierwsze kroki; toteż liczę na pani przyjaźń, że nie będzie pani rozgłaszała naszych nadziei...
— Jest pani bardzo szczęśliwa, pani prezydentowo; małżeństwo, to rzecz bardzo niełatwa.
— Ot, przypadek! ale często związki kojarzą się w ten sposób.
— No i cóż, więc przecie wydajecie za mąż Cesię? mówiła pani Cardot.
— Tak, odparła prezydentowa, rozumiejąc to zjadliwe przecie. Byliśmy wymagający, i to opóźniało zamęście Cecylji. Ale tu znaleźliśmy wszystko, i majątek, wdzięk, charakter i przyjemną powierzchowność. Bo też moja dzieweczka warta była tego wszystkiego. Pan Brunner jest przemiły chłopiec, wysoce dystyngowany; lubi zbytek; zna życie, szaleje za Cesią, kocha ją szczerze; i, mimo jego trzech czy czterech milionów, Cecylja zgadza się... Nie mieliśmy tak wysokich wymagań, ale... — Dobrego nigdy nadto...
— Skłania nas nie tyle majątek, ile uczucie, jakie wzbudziła