to aby przebierać w szmatkach!... Wyszła za barona, pojechała błyszczeć na dworze cesarskim, a ja zostałam na wsi, czekając cztery lata na jaką możliwą partję. Wydobyli mnie stamtąd, ale poto aby ze mnie zrobić robotnicę, aby mi swatać gryzipiórków, wojskowych podobnych do stróżów!... Przez dwadzieścia sześć lat dojadałam ich resztki. I oto, jak w Starym Testamencie, biedny posiada jedynie jagniątko będące jego szczęściem, a bogacz który ma całe stada, zazdrości jagniątka ubogiemu i kradnie mu je, nie uprzedziwszy, nie poprosiwszy o nie... Adelina kradnie mi moje szczęście!... Adelino! Adelino! ujrzę cię w błocie, i niżej odemnie!... Hortensja, którą kochałam, oszukała mnie... Baron... Nie, to niemożliwe. Proszę cię, powtórz mi to, co w tem może być prawdy.
— Uspokój się, maleńka.
— Walerjo, drogi aniele, uspokoję się, odparła ta dziwna dziewczyna siadając. Jedna rzecz może mi wrócić rozum: daj mi dowód!
— Jakto! ależ twoja kuzynka posiada grupę Samsona, z której litografię pomieszczono w tym oto tygodniku. Kupiła ją za swoje oszczędności. To baron, w interesie przyszłego zięcia, popiera go i zdobywa dlań wszystko.
— Wody!... wody!... zawołała Elżbieta rzuciwszy okiem na litografię, pod którą wyczytała podpis: Grupa będąca w posiadaniu panny Hulot d‘Ervy. Wody, głowa mi płonie, oszaleję!
Pani Marneffe przyniosła wody; stara panna zdjęła czepek, zaplotła czarne włosy i zanurzyła głowę w miednicy, którą jej podała świeża przyjaciółka. Zanurzyła kilka
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/156
Ta strona została skorygowana.