Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

cien, zawsze prawie, z odpowiedniej perspektywy, obraz jest trafny, mimo że pewne szczegóły z bliska wydają się przesadzone lub fałszywe.
Mamy tedy, na froncie malowidła, świat oficjalny, świat wpływów, świat władzy; ale w głębi kryje się nie mniejsza potęga nowoczesnego wielkomiejskiego życia, ów drugi świat, czy półświatek, którego postępki, apetyty, zabawy, miłostki, tak bardzo ciężą na tamtym oficjalnym świecie. Od uśmiechu lub zmarszczenia brwi pani Marneffe zależeć może nieszczęście Adeliny i Hortensji, karjera Wiktora, śmierć Johana Fiszera i marszałka Hulot, polityka Crevela... Ten drugi świat, którego potęgi nie mógł Balzac nie widzieć, zjawia się w jego powieściach nieraz; tu mamy go w całym szeregu egzemplarzy: kurtyzana pod patronatem męża, najniebezpieczniejsza, jak pani Marneffe; kurtyzana śpiewaczka, Józefa, której talent i artyzm dają rysy niekłamanej szlachetności; wreszcie cały legion kurtyzan i kurtyzanek na różnych szczeblach karjery, aż do tych które jeszcze wyślepiają oczy nad haftem dla swoich szczęśliwych sióstr, czekając aż pomyślna okoliczność pozwoli im wejść w ich ślady. Nigdy może podziemnych związków łączących dwa światy nie odmalował Balzac tak plastycznie.
On sam bywa najczęściej obrońcą rodziny, „ładu społecznego“, tak dalece że aż to nas razi, kiedy np. Józefa, ta wielka artystka, kaja się i płaszczy przed arcy-nudną Adeliną, przyjmując na siebie wszelkie winy stosunku, który, jako dziecko, głodne, ciemne i bez opieki, zadzierżgnęła z bardzo pełnoletnim Hulotem. Myszką dziś