Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/191

Ta strona została skorygowana.

Nieszczęśliwy artysta powiadał sobie: Wie o mojem aresztowaniu.
— Chodźcie, dzieci, dodał ojciec, pociągając córkę i zięcia do ogrodu.
I usiadł wraz z niemi na omszonej ławce w altanie.
— Panie hrabio, czy pan kocha moją córkę tak jak ja kochałem jej matkę? spytał baron Wacława.
— Więcej, panie baronie, odparł artysta.
— Matka była córką chłopa i nie miała ani grosza majątku.
— Dajcie mi państwo pannę Hortensję tak jak stoi, nawet bez wyprawy.
— Wierzę panu! rzekł baron z uśmiechem; Hortensja jest córką barona Hulot d‘Ervy, radcy Stanu, dyrektora departamentu, wielkiego oficera Legii honorowej, brata hrabiego Hulot, bohatera nieśmiertelnej sławy, który niebawem zostanie marszałkiem Francji. I... ma posag!...
— To prawda, rzekł rozkochany artysta: wyglądam na karjerowicza; ale gdyby moja droga Hortensja była córką wyrobnika, ożeniłbym się z nią...
— Oto co chciałem wiedzieć, odparł baron. Idź, Hortensjo, pozwól mi porozmawiać z panem hrabią, widzisz że kocha cię szczerze.
— O tatusiu, wiedziałam że ty żartujesz, odparła uszczęśliwiona córka.
— Drogi hrabio, rzekł baron z niewysłowionym wdziękiem w każdym słowie i geście znalazłszy się sam z artystą, zapewniłem synowi memu dwieście tysięcy franków wiana, z których biedaczysko nie ujrzał nigdy ani