kilka pięknych rzeźb, poczem wprowadzę cię do Instytutu. Brat mój i ja cieszymy się najdostojniejszą łaską, sądzę też że uda mi się uzyskać dla ciebie roboty rzeźbiarskie w Wersalu na czwartą część tej sumy. Wreszcie dostaniesz kilka robót dla gminy Paryża, dla Izby Parów; będziesz ich miał, drogi chłopcze, tyle, że trzeba ci będzie przyjąć pomocników. W ten sposób wypłacę ci się. Rozważ czy posag tak spłacany odpowiada ci, oblicz się z silami...
— Czuję się na siłach zdobyć majątek dla żony sam, gdyby to wszystko chybiło! rzekł szlachetny artysta.
— To lubię! wykrzyknął baron; lubię dzielną młodość, która nie wątpi o niczem! Ja, dla kobiety, byłbym zwalił całą armię. A więc, rzekł ujmując dłoń młodego rzeźbiarza i uderzając w nią, masz moje zezwolenie. W najbliższą niedzielę intercyza, a w przyszłą sobotę do ołtarza, to dzień imienin mojej żony.
— Wszystko dobrze, rzekła baronowa do córki przylepionej twarzą do okna, twój narzeczony i ojciec ściskają się.
Wróciwszy wieczorem do domu, Wacław znalazł wytłómaczenie zagadki jaką było jego oswobodzenie; zastał u odźwiernego duży zapieczętowany pakiet, zawierający akta jego wierzytelności wraz z prawidłowem pokwitowaniem wystylizowanem pod wyrokiem; był także i list:
„Zaszedłem do ciebie dziś rano o dziesiątej aby cię przedstawić pewnej Królewskiej Wysokości, która cię