stwo. Każdy ma swoją kolej. Ona znajdzie się w błocie, a ja będę hrabiną Forzheim.
Elżbieta udała się na ulicę Plumet, gdzie od jakiegoś czasu chodziła tak jak się chodzi do teatru, aby się nasycić wrażeniami.
Mieszkanie, które Hulot wyszukał dla żony, składało się z obszernego przedpokoju, salonu, i sypialni wraz z gotowalnią. Jadalnia przylegała dłuższym bokiem do salonu. Dwa pokoiki dla służby i kuchnia, położone na trzeciem piętrze, uzupełniały to mieszkanie, godne jeszcze radcy Stanu, dyrektora w ministerjum wojny. Dom, dziedziniec i schody były majestatyczne. Baronowa, zmuszona umeblować salon, swój pokój i jadalnię resztkami dawnej świetności, wybrała co było lepszego z domu przy ulicy Uniwersyteckiej. Biedna kobieta kochała zresztą te nieme świadki swego szczęścia, które dla niej miały wymowę poniekąd pocieszającą. Dostrzegała w swoich wspomnieniach kwiaty, tak jak widziała na dywanie różyczki, ledwie widzialne dla innych.
Wchodząc do obszernego przedpokoju, gdzie tuzin krzeseł, barometr i wielki piec, oraz długie firanki z białego perkalu z czerwonemi obwódkami przypominały okropne przedpokoje ministerjalne, doznawało się ściśnięcia w sercu; zgadywało się samotność w jakiej żyła ta kobieta. Cierpienie, tak samo jak rozkosz, wytwarza wkoło siebie atmosferę. Od pierwszego rzutu oka wie się co włada w domu, miłość czy rozpacz. Zastawało się Adelinę w olbrzymiej sypialni, umeblowanej pięknemi meblami Jakóba Desmaltersa, z nakrapianego mahoniu strojnego ozdobami w stylu Cesarstwa,
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/231
Ta strona została skorygowana.