który w malarstwie nazwał się jeden jedyny raz: Rafael! Rozwiązanie tego straszliwego problemu mieści się jedynie w pracy ustawicznej, wytrwałej, trzeba bowiem tak doskonale pokonać trudności materjalne, ręka musi być tak karna, tak gotowa i posłuszna, aby rzeźbiarz mógł duszą swoją zmierzyć się z ową niepochwytną istotą duchową, którą trzeba przeobrazić materjalizując ją. Gdyby Paganini, który wypowiadał swą duszę na strunach skrzypiec, na trzy dni poniechał ćwiczeń, straciłby, wraz z siłą wyrazu, rejestr swego instrumentu: w ten sposób określał on związki istniejące między drzewem, smyczkiem, strunami a nim samym; w razie zniszczenia tej harmonji natychmiast zostałby jeno zwykłym skrzypkiem. Nieustanna praca jest prawem sztuki jak życie; sztuka bowiem jest to życie przeidealizowane. Toteż wielcy artyści, pełni poeci nie czekają zamówienia ani kupca; tworzą dziś, jutro, ciągle. Wynika z tego ów nawyk pracy, ta nieustanna świadomość trudności, które podsycają ich stosunek z muzą, z siłami twórczemi. Canova żył w swojej pracowni, jak Wolter w swoim gabinecie. Homer i Fidjasz musieli żyć w ten sposób.
Kiedy Elżbieta uwięziła Wacława na poddaszu, znalazł się on na ciernistej drodze, którą przebiegli owi wielcy ludzie, a która wiedzie na Alpy sławy. Szczęście, pod postacią Hortensji, z powrotem pchnęło poetę w próżniactwo, które jest przyrodzonym stanem wszystkich artystów, bo ich próżniactwo jest bardzo zajęte. Jestto rozkosz paszy w seraju: pieszczą myśli, upijają się u źródeł inteligencji. Wielcy artyści, tacy jak Steinbock, trawieni marzeniem, słusznie noszą miano
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/291
Ta strona została skorygowana.