córki i do kuzynki, które ujrzała zdala siedzące w altanie. Wracając, zostawiła otwarte drzwi sali karcianej, aby usłyszeć gdyby ktoś wchodził do salonu. Tak krzątając się, baronowa, nie widziana przez nikogo, pozwoliła fizjognomii wyrażać wszystkie swoje myśli; ktoby ją ujrzał, przeraziłby się niemal jej wzburzenia. Ale, w chwili gdy przechodziła z salonu do sali karcianej, twarz jej osłoniła się owym nieprzeniknionym spokojem, który wszystkie kobiety, nawet najszczersze, zdają się mieć na zawołanie.
Podczas tych conajmniej szczególnych przygotowań, gwardzista narodowy przyglądał się umeblowaniu. Firanki, niegdyś czerwone, przybrały pod działaniem słońca odcień fioletowy, a fałdy ich wytarły się od długiego używania; złocenia na meblach znikły a jedwab pocentkowany plamami darł się miejscami w strzępy. Pod wpływem tego widoku, wyraz wzgardy, zadowolenia i nadziei odmalował się kolejno z całą naiwnością na płaskiej twarzy zbogaconego kramarza. Patrzał w lustro ponad starym zegarem empire, czyniąc w duchu przegląd swej osoby, kiedy szelest jedwabnej sukni oznajmił mu baronową. Natychmiast stanął „w pozycji“.
Osunąwszy się na kanapkę, która z pewnością była ładna około r. 1809, baronowa wskazała Crevelowi fotel o ramionach zakończonych bronzowemi sfinksami których farba łuszczyła się ukazując nagie drzewo, i dała mu znak aby usiadł.
— Te ostrożności, które pani przedsiębierze, byłyby rozkoszną wróżbą dla...
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.