Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/86

Ta strona została skorygowana.

szło się z powodu naszego położenia majątkowego. Twoja żona, drogi Hektorze, nie byłaby nigdy rzekła ani słowa, wiedziała o twoich stosunkach z Jenny Cadine, czy się kiedykolwiek skarżyła? Ale matka Hortensji winna ci jest prawdę...
Hulot, po chwili milczenia straszliwego dla jego żony, której bicie serca było słychać, rozkrzyżował ramiona, chwycił ją, przycisnął do serca, ucałował w czoło i rzekł jej z ową skupioną siłą jaką daje uwielbienie:
— Adelino, jesteś aniołem, a ja nędznikiem.
— Nie! nie! odparła baronowa, kładąc mu szybko rękę na usta aby mu nie pozwolić mówić źle o samym sobie.
— Tak, nie mogę w tej chwili dać Hortensji ani grosza i jestem bardzo nieszczęśliwy; ale skoro mi otwierasz w ten sposób swoje serce, mogę w nie przelać zgryzoty które mnie dławią... Jeżeli wuj Fischer jest w opałach, to ja go w nie wpędziłem, podpisał mi weksli na dwadzieścia pięć tysięcy franków! I to wszystko dla kobiety, która mnie zdradza, która sobie drwi ze mnie poza oczy, która mnie nazywa starym farbowanym kotem!... Och, to okropne że rozpusta kosztuje drożej niż wyżywienie rodziny!... I to jest nieodparte... Choćbym ci przyrzekł w tej chwili, że nigdy już nie wrócę do tej obmierzłej żydowicy, skoro do mnie napisze dwa słowa, pójdę, tak jak się szło w ogień za cesarza.
— Nie dręcz się, Hektorze, rzekła biedna kobieta w rozpaczy, zapominając o córce na widok łez w oczach męża. Słuchaj, mam moje djamenty; ratuj przedewszystkiem stryja!