strem. Przyjrzała się sobie smutnie i ciekawie, pytając samą siebie
— Czy jestem jeszcze piękna?... Czy można mnie jeszcze pragnąć?... Czy mam zmarszczki?
Odgarnęła piękne włosy blond i odsłoniła skronie... Wszystko tam było świeże jak u młodej dziewczyny. Adelina posunęła się dalej, odkryła ramiona i doznała uczucia zadowolenia, odruchu dumy. Piękność ładnych ramion najdłużej trwa u kobiety, szczególnie jeżeli życie jej było czyste. Adelina starannie wybrała szczegóły tualety; ale czysta i pobożna kobieta pozostała odziana skromnie, mimo drobnych wymysłów zalotności. Na co się zdały nowiutkie popielate pończochy, nowe płytkie atłasowe trzewiczki, skoro obcą jej była zupełnie sztuka wysuwania w stanowczym momencie ładnej nóżki, tak aby odrobinę wychylała się z pod sukni, uniesionej nieco by otworzyć horyzonty pragnieniu! Włożyła wprawdzie najładniejszą suknię muślinową w kwiaty, wyciętą i z krótkiemi rękawkami; ale, przerażona tą nagością, nakryła piękne ramiona rękawami z przezroczystej gazy, osłoniła pierś i szyję haftowaną chusteczką. Uczesanie jej à l‘anglaise zdało się jej zbyt wymowne, przygasiła więc jego zalotność ładnym czepeczkiem; ale z czepeczkiem czy bez, czyżby umiała igrać swemi złotemi puklami aby je wystawić na pokaz, aby się popisać toczonemi rączkami?... Oto co jej zastąpiło ruż: przeświadczenie o zbrodni, przygotowania do rozmyślnego upadku, przyprawiły tę świętą kobietę o gwałtowną gorączkę, która wróciła jej na chwilę blask młodości. Oczy jej błyszczały, cera stała się olśniewającą. Zamiast przybrać minkę
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/102
Ta strona została skorygowana.