Walerja, tegoż samego wieczoru powiadomiona o zwycięstwie, wymogła na baronie Hulot, aby poszedł zaprosić na obiad Stidmanna, Klaudjusza Vignon i Steinbocka; zaczynała go bowiem tyranizować tak, jak tego rodzaju kobiety tyranizują starców, każąc im dreptać po mieście i pozyskiwać każdego, kto jest potrzebny dla interesów lub próżności tych twardych władczyń.
Nazajutrz, Walerja stanęła pod bronią: przygotowała jedną z owych tualet, jakie umie obmyślić Paryżanka, gdy się chce pokazać w pełnym blasku. Wypróbowała się tak, jak mężczyzna, który ma się bić w pojedynku, przechodzi swoje finty i parady. Ani jednego fałdu, ani jednej zmarszczki. Sama białość, miękkość, subtelność. Przytem muszki jej wabiły nieznacznie spojrzenia. Sądzicie, że muszki ośmnastowieczne zaginęły lub wyszły z użycia; mylicie się. Dziś, kobiety, zręczniejsze od swoich poprzedniczek, ściągają ku sobie lornetki śmiałemi manewrami. Jedna wymyśli kokardę w którą wepnie brylant i zagarnie wszystkie oczy na cały wieczór. Inna wskrzesi siatkę na głowę, lub wbije sobie we włosy szty-