rzędne figury, poprowadził rzecz ostro; ale Johann Fischer, wuj paryskiego generalnego dyrektora, widząc że ma stanąć przed sądem karnym, przebił się w więzieniu gwoździem.
„Wszystko byłoby się skończyło na tem, gdyby ten zacny i uczciwy człowiek, prawdopodobnie oszukany przez swego wspólnika i swego siostrzeńca, nie wpadł na myśl napisania do barona Hulot. List ten, przejęty przez władze, zdumiał prokuratora tak, że przyszedł porozumieć się ze mną. Byłby to tak straszliwy cios aresztowanie i oskarżenie Radcy Stanu, generalnego dyrektora który liczy tyle lat dzielnej i uczciwej służby (wszak on swoją reorganizacją administracji ocalił nas wszystkich po Berezynie!), iż kazałem sobie przedłożyć wszystkie akty.
„Czy trzeba pozwolić sprawie iść jej tokiem? Czy też, wobec tego że główny winowajca nie żyje, zdławić ten proces, wydając zaoczny wyrok na magazyniera?
„Prezydent sądu godzi się aby panu przesłać akty; że zaś baron d‘Ervy zamieszkały jest w Paryżu, proces należałby do jurydykcji tamtejszego trybunału. Wynaleźliśmy ten sposób, dość naciągany zresztą, aby się chwilowo pozbyć trudności.
„Tylko, kochany marszałku, konieczna jest szybka decyzja. Już i tak o wiele za dużo mówi się o tej opłakanej sprawie, która przyniosłaby nam jeszcze więcej szkody, gdyby wspólnictwo wysoko położonego winowajcy, dotychczas znane jedynie prokuratorowi, sędziemu śledczemu, prezydentowi sądu i mnie, miało się rozgłosić.“
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/138
Ta strona została skorygowana.