stwiał żonę i wiedział że jest dla niej bogiem, tak przykro odczuł to że pani Marneffe zaledwie go spostrzegła, że wziął sobie za punkt honoru ściągnąć jej uwagę. Porównując Walerję z żoną, oddał pierwszeństwo Walerji. Hortensja to było piękne ciało, jak mówiła pani Marneffe do Elżbiety; ale w Walerji był duch w drażniącej formie zepsucia. Oddanie Hortensji, to było uczucie, o którem mąż sądził że mu się należy; poczucie olbrzymiej wartości bezwzględnego oddania zatraca się łatwo, tak jak, po jakimś czasie, dłużnik uważa pożyczkę za swoją własność. Ta szczytna wierność staje się poniekąd chlebem powszednim duszy, a niewierność nęci jak łakotka. Kobieta dumna, kobieta niebezpieczna zwłaszcza, drażni ciekawość, tak jak korzenie dodają smaku potrawie. Zresztą lekceważenie, tak dobrze odgrywane przez Walerję, było dla Wacława, po trzech latach łatwych uciech małżeńskich, czemś nowem. Hortensja była żoną a Walerja kochanką.
Wielu mężczyzn pragnie mieć te dwa wydania jednego i tego samego dzieła, mimo że to jest dla mężczyzny wielkim świadectwem ubóstwa nie umieć z żony zrobić kochanki. Rozmaitość jest tu oznaką niemocy. Stałość będzie zawsze geniuszem miłości, oznaką olbrzymiej siły, tej która tworzy poetę! Trzeba posiadać wszystkie kobiety w swojej, tak jak siedmnastowieczni wierszokleci ze swoich Manon robili Izys i Chloe!
— I cóż, spytała Elżbieta Wacława widząc go pod urokiem, jak ci się wydaje Walerja?
— Zanadto czarująca! odparł.
— Nie chciałeś mnie słuchać, odparła Bietka. Tak,
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/18
Ta strona została skorygowana.